@to3masz999

Tomasz Schulz

Ask @to3masz999

Sort by:

LatestTop

Previous

Chciałabym kiedyś przeczytać Twoją polemikę z Dawkinsem :D

Dawaj mi go "face to face". Wolę mówić niż pisać.

Nie uważamy, że Jezus jest Bogiem, ale uważamy go za syna Bożego, który ma w przyszłości zbawić świat :)

MCRobson18’s Profile PhotoRobert
Chyba chłopcze nie masz zielonego pojęcia w co Ty wierzysz.
__________________________________________________________
KKK 464 "Jezus Chrystus jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem."
KKK 469 "Kościół wyznaje w ten sposób, że Jezus jest niepodzielnie prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem. Jest On prawdziwie Synem Bożym, który stał się człowiekiem, naszym bratem, nie przestając przez to być Bogiem, naszym Panem"
KKK 480 "Jezus Chrystus jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem w jedności swojej Osoby Boskiej; z tej racji jest On jedynym Pośrednikiem między Bogiem i ludźmi."
KKK 482 "Chrystus, będąc prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem (...)"
Klechów cytować nie będę.
Powtórzę więc cytat
Iz 45
21 Przedstawcie i przytoczcie dowody,
owszem, naradźcie się wspólnie:
kto zapowiedział to już od dawna
i od owej chwili objawił?
Czyż nie Ja jestem Pan,
a nie ma innego Boga prócz Mnie?
Bóg sprawiedliwy i zbawiający
nie istnieje poza Mną.
22 Nawróćcie się do Mnie, by się zbawić,
wszystkie krańce świata,
bo Ja jestem Bogiem,
i nikt inny!
Z naciskiem na:
"Bóg sprawiedliwy i zbawiający
nie istnieje poza Mną."
Jahuszua - "JAHWE ZBAWIA" więc to nie Jezus Zbawi świat. Jest "tylko" Pomazańcem, Mesjaszem.
KORAN:
4:171 O ludu Księgi! Nie przekraczaj granic w twojej religii i nie mów o Bogu niczego innego, jak tylko prawdę! Mesjasz, Jezus syn Marii, jest tylko posłańcem Boga; i Jego Słowem, które złożył Marii; i Duchem, pochodzącym od Niego. Wierzcie więc w Boga i Jego posłańców i nie mówcie: "Trzy!" Zaprzestańcie! To będzie lepiej dla was! Bóg- Allah - to tylko jeden Bóg! On jest nazbyt wyniosły, by mieć syna! Do Niego należy to, co jest w niebiosach, i to, co jest na ziemi. I Bóg wystarcza jako opiekun!
SYN BOŻY tylko i wyłącznie w rozumieniu, że jest Dzieckiem Bożym i w tym specyficznym znaczeniu, że ważność Jego misji została podkreślona niesamowitym poczęciem. Nie ma takiej możliwości, żeby Jahwe wziął sobie spadkobiercę, który jest mu równy.
A teraz pośpiewaj "Bóg się rodzi"

View more

Nie uważamy że Jezus jest Bogiem ale uważamy go za syna Bożego który ma w

Ale grube poglądy. Jeśli wierzysz w "TĘ prostą Prawdę" to Twój wybór. Każąc jednak udowodnić Ci kłamstwo narażasz się na pytania o autentyczność Biblii - podstawy Twojej wiary. Jaką masz pewność, że to poprzez objawienia czy wizję została napisana? Otóż nie masz żadnej, możesz w to tylko wierzyć.

Biblii, Koranu i jeszcze paru innych ksiąg, o których mało kto słyszał (a których tu raczej nie cytuję).
Wpierw zakładam, że coś jest słuszne, dopiero potem dowodzę, że jest słuszne.
Nie dyskutuję z ludźmi, którzy chcą negować założenia. Jeśli chcesz to robić to nie mamy o czym rozmawiać. Jak chcesz udowodnić mi kłamstwo to zaneguj metodologię rozumowania, a nie jej założenia. Jeśli jednak założenia są błędne to prędzej czy później dojdę do fałszywych wniosków, a tu już czas i wydarzenia będą dowodem mej ewentualnej pomyłki.
ZAŁOŻENIE: Istnieje Jedyny Bóg, który poprzez Proroków i Posłańców zesłał Biblię, Koran (i jeszcze parę innych ksiąg, które uważam za natchnione, np. Księga Henocha)
Jeśli chodzi o autentyczność pism to odsyłam do znalezisk w Qmran z XXw. One dowodzą autentyczności wielu biblijnych ksiąg.
Jeśli natomiast chodzi o autentyczność natchnienia to dowodem będzie to, że proroctwa w niej zawarte wypełnią się (co do joty). Nie będzie większego i innego dowodu na autentyczność jej natchnienia.
(Mam nadzieję, że wystarczy Ci jedno proroctwo byś uwierzył/a)
P.S. Gratuluję! Znazłeś/aś błąd ortograficzny! Tak! Nie jestem do nich wolny, zdarza mi się je robić (również interpunkcyjne i stylistyczne)! Cieszę się, że dotychczas tylko tyle błędów mi wytknięto ;) :p

View more

Related users

Tylko, że my katolicy nie czcimy KK tylko Boga i jego syna Jezusa.

Jeśli jesteś Prawdomówny, powtórz to:
http://ask.fm/to3masz999/answer/124597293099
uznaj, że to Prawda i wyrzeknij się słów, że Jahuszua jest Bogiem.
Nie zrobisz tego. A wiesz dlaczego? Bo czcisz nauki ludzi, a nie Prawdę.
P.S. Można czcić Jahuszua, ale czcią należną Mesjaszowi i nie wolno przekraczać limitu chwały przeznaczonego dla Niego. Wy jednak nazywacie go Bogiem, co jest jedną wielką bzdurą i ludzkim wymysłem. (Nie wspominając o tym, że to ewidentne i kolosalne przekroczenie Chwały należnej Jahuszua (Jezusowi))

W sumie to skąd wiadomo który sen jest od Boga a który nie? Przecież demony też mogą wpływać na nasze sny. Skąd wiemy, że to ten konkretny sen mamy akurat od Boga? :(

Mam na to bardzo prosty sposób:
* Jeśli są to zwykłe marzenia senne - masz możliwość kierowania snem, kreowania go, masz w pewien sposób wolną wolę.
* Jeśli jest to sen natchniony to absolutnie nie masz możliwości jakiejkolwiek świadomej ingerencji. Możesz być tylko (czynnym lub biernym) obserwatorem. Jeśli czynnym - sen dotyczy Twojego życia, jeśli biernym - sen dotyczy globalnej przyszłości.
Świadome śnienie i OOBE odradzam. To równia pochyła i szybka droga do opętania.

Jakie znaczenie dla człowieka ma post? Dlaczego warto go podejmować?

Zacznę od tego, że post nie jest tym co KK nijako narzuca. Teraz tego nie widać, bo polityka KK nieco złagodniała, ale ja pamiętam jak to wyglądało 20 lat temu. Jadłeś mięso w piątek? Grzech, idź do spowiedzi!
Jaki grzech? (O_o)
Post nie jest np. upamiętnieniem pustynnego postu Jahusza.
Post to sprawa indywidualna i nie można go nikomu narzucać. Jest mocno wskazany i każdy komu zależy na Zbawieniu powinien się mu raz na jakiś czas oddawać. Post nie jest też wydarzeniem dla mas (pomijam judaizm, to trochę inna sprawa, bo Żydzi są narodem wybranym, ale wybranym do czczenia Jahwe, więc od nich Jahwe wymaga więcej). Przez takie masowe, narzucane posty prawdziwa idea całkowicie straciła na znaczeniu. Dziś post kojarzy się katolikom (szarej masie "zadeklarowanych katolików") z jakimiś ograniczeniami żywieniowymi. Parę dni o chlebie i wodzie? Dla wielu to niewykonalne! Niestety takie znaczenie ma dziś post.
Post to przede wszystkim okres, w którym rezygnujemy z wielu rzeczy (nie koniecznie jedzenia) na rzecz zbliżenia się ze Stwórcą, ale takiego naprawdę duchowego zbliżenia. To taki okres, kiedy odłączasz się nieco od świata tylko po to by przez tą "chwilę" wyciszyć się, przygotować na jakieś ważne życiowe wydarzenie. Sprawdź kiedy pościł Jahusza, sprawdź kiedy pościli prorocy. To chyba zawsze było związane z jakimś ważniejszym wydarzeniem w życiu człowieka. Post jest zawsze jakimś utrapieniem, sprawdzeniem się, wypróbowaniem. Kiedy przechodzi się pomyślnie próbę to to dodaje bardzo dużo wiary we własne możliwości. Pomyślny post jest też "premiowany" błogosławieństwami. To nie jest jakiś okres w życiu kościoła, ale to ma być okres w życiu człowieka. Czy to będzie styczeń, lipiec czy październik to to nie ma najmniejszego znaczenia. Chodzi przede wszystkim o to by się mocniej zakorzenić w religijności, w czymś umocnić, a będąc utrapionym tak naprawdę łatwiej i klarowniej myśli się o duchowości, celowości życia i łatwiej się wsłuchać w ciszę, która przynosi odpowiedzi.
Dlaczego warto go podejmować? Bo to najlepszy, indywidualny trening duchowości, nie ma lepszego. Tego jednak nie da się zrozumieć nim samemu się go nie doświadczy. Do postu też trzeba w jakiś sposób dojrzeć dojrzałością, świadomością duchową.
Dwa razy robiłem sobie poważny post żywieniowy jedząc tylko śmietanę i miód (piłem też wodę i herbatę) co trwało adekwatnie dwa i trzy tygodnie. Za każdym razem kończyłem go będąc umocnionym na duchu, "ulepszonym" i ani razu nie powodował jakiegoś osłabienia fizycznego. Teraz przymierzam się do podobnego, ale minimum 40 dniowego. Poszczę też w inny sposób - wyrzekłem się kobiet (choć nieskromnie powiem, że mam bardzo duże powodzenie u płci pięknej) na rzecz swego postanowienia w odnalezieniu kobiety z moich snów. Ba! To nie tylko moje postanowienie, ale traktuje to jak Bożą obietnicę dla mnie. Jak się skończy? Mam nadzieję, że rozpłaczę się ze szczęścia gdy ją w końcu znajdę, a znajdę na pewno!

View more

Te sny przychodzą. Boję się tych snów. Boję się zasnąć.One są okropne. Pełne cierpienia i nienawiści. Te sny zaczęły się, kiedy zaczęłam czytać Biblię i pomału odkrywać prawdę.

Tak, pamiętam. Odpowiedziałem na nie, po czym usunąłem odpowiedź. Pytanie jest nadal w skrzynce (ze skrzynki nie usunąłem mimo iż wiele z niej poszło do śmieci), więc przytoczę treść:
"Tomaszu, mi też się śnił sąd ostateczny. Ludzie bardzo mocno cierpieli. Widziałam jakby "piekło". Tam ludzie nienawidzili siebie, oskarżali się wzajemnie, jedni błagali o przebaczenie. Najbardziej mnie bolało to, że to byli moi znajomi i im nie mogłam pomóc. Ja tylko obserwowałam tą scenę."
Nie zajmuje się interpretacją cudzych snów. Przez pewien czas próbowałem, ale to trudne, ponieważ ludzie nie potrafią zapamiętywać swoich snów, nie pamiętają detali (a te są ważne) i nie przywiązują do nich większej wagi, a co za tym idzie opisy tych snów są mocno niekompletne, nieco przekręcone. Jednak nadal chętnie słucham gdy ktoś o nich opowiada.
Ty np. nie napisałaś z jakiej pozycji widziałaś te cierpienia, a to ważne(!)
Interpretowanie snów to nie jest coś, czego da się nauczyć w tydzień czy dwa. Mi zajęło z 7 lat nim doszedłem do jako takiej wprawy, i następne 7 na szlifowanie umiejętności, choć nadal robię błędy. (Jestem samoukiem, więc zaczynałem w zasadzie od zera)
Podpowiem Ci tylko parę rzeczy.
* Nie wszystkie sny da się zrozumieć przed ich spełnieniem. Większość z nich zrozumiesz dopiero w momencie gdy się spełniły lub są w trakcie spełniania.
* Gdy dojdziesz do jako takiej wprawy i niektóre zaczniesz rozumieć przed ich spełnieniem to musisz i powinnaś zadbać o to, żeby się spełniły. To jest pewne zadanie i jak nauczysz się je wykonywać, będziesz stopniowo dostawać "trudniejsze misje".
* Data/liczba w śnie nie musi oznaczać daty. 2017 nie musiało oznaczać roku, choć jeśli sen był odpowiedzią na Twoją prośbę to mogło tak być. MOGŁO to np. oznaczać, że zaczniesz je rozumieć w tym 2017, a nie że wydarzenia, które widziałaś wydarzą się w 2017.
* Sny to pewien rebus do rozwiązania, rebus werbalno-emocjonalny, którego rozwikłanie trwa czasami bardzo bardzo długo. Ważne są detale, ale również Twoje uczucia (senne), które temu towarzyszą.
* Tylko Ty masz klucz interpretacyjny do swoich snów. W wielu snach spotkasz takie rzeczy, które tylko Ty będziesz potrafiła zinterpretować.
* Symbolika senna często oparta jest o prostsze lub trudniejsze skojarzenia często znane tylko Tobie. Nie zawsze np. murarz Piotrek będzie oznaczał murarza Piotrka. Może oznaczać po prostu innego murarza. (Trochę trudno mi to wytłumaczyć językiem pisanym)
* Sny to nie są śmieci podświadomości. To poetycki, zaszyfrowany obraz Twojej lub globalnej przyszłości.
* Sny dosłowne zdarzają się bardzo bardzo rzadko.
* MOŻLIWE, że wystraszyłaś się, bo we śnie zobaczyłaś to co znajdziesz w Biblii i czego do tej pory Ci nie powiedziano, np. Stwórca nie kocha wszystkich. Nie miłuje niewiernych! Dla niewiernych jest kara, którą widziałaś.
Widziałaś rozczarowania? Może rozczarowania tych, o których Jahuszua powiedział to:
Mt 7, 21-23 :" Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, (...)"
Do reszty dochodź sama.

View more

Miałam takie sny przez prawie miesiąc. Nic z tego nie robiłam. Przed zaśnięciem powiedziałam, że tych sen nie rozumiem, że chce odpowiedzi. Wtedy widziałam rok 2017. Niby w tym roku ja tam żyłam. Widziałam także datę i miesiąc, ale nie pamiętam. Kiedy odłożyłam ten sen w nie pamięć. cdn.

.

Tomaszu, pamiętasz jeszcze kiedyś opowiadałam Ci sen o widzeniu jakby "piekła". Miałam podobne sny o tej samej tematyce. Cierpienie ludzi, rozczarowania, nienawiść i przeradzający wzrok ludzi. Myślałam, że to moja chora wyobraźnia. Podeszłam tego krytycznie, ale sny nie dały spokoju. cdn.

.

Drogi znawco Biblii te wszystkie cytaty odnoszą się do gwałtu.

Droga katoliczko, najwyraźniej brak Ci wyobraźni.
Tak, cytaty są dość surowe, ale jeśli (jak to nazywasz - gwałt) takie czyny są wybaczane to wzajemna, przedmałżeńska miłość cielesna jak najbardziej jest dopuszczalna. Oczywiście sex nie na pierwszym miejscu, do tego trzeba wzajemnie dojrzeć. Sex to oczywiście dopełnienie miłości, a nie jej podmiot.

http://ask.fm/to3masz999/answer/124498125611 wiec jak ona wygląda, wiesz, kim jest?

Kobieta z bardzo pięknym uśmiechem bijącym nie tylko z ust ale i oczu. Bardzo czuła, energiczna, pogodna i inteligentna kobieta. Z pewnością znacząco młodsza ode mnie. Kolor włosów - ciemny blond, długie włosy, ale nie umiem powiedzieć jak bardzo. Mocno uduchowiona, ale nie katoliczka. Jeśli miałbym określić jej wyznanie to rzekłbym, że ulepiona z tej samej gliny co ja. Możliwe, że eks-katoliczka, polka, rasa biała. Mocno zainteresowana teologią (w snach dużo o tym rozmawialiśmy). Odważna i mężna kobieta.
W snach pojawiały się różne okoliczności, detale które dużo podpowiadają (większość dotyczyła już zaawansowanej przyszłości, choć widziałem również pierwsze spotkanie).
Nie, nie wiem kim jest.
Przez pewien czas gdy korespondowałem z Marysią byłem już prawie święcie przekonany, że to Ona, już się prawie z gąską witałem. Z czasem jednak jej upór i despotyzm (oj tak, jest w pewien charakterystyczny sposób despotyczna. Na asku czy blogu tego nie zauważycie) podciął mi skrzydła i z czasem zacząłem wątpić.
Zerwała kontakt już jakiś czas temu, ale jeszcze przez pewien czas łudziłem się, że tak powinno być.
Na dziś dzień twierdzę, że się pomyliłem i mam nadzieję, że tym razem zapłacę najmniejszą cenę za swoją pomyłkę i skończy się rozczarowaniem z mojej strony.
Jeśli pytasz o imię i nazwisko to nie, nie znam.

View more

Gdzie niby Biblia dopuszcza seks pozamałżeński? Oj chyba inne Biblie czytamy.

Rozumiem, że chodzi Ci o to:
http://ask.fm/to3masz999/answer/124496935467
1) Nie czytasz z należytym rozumieniem. Napisałem: "choć Biblia dopuszcza takie rzeczy jak seks przedmałżeński, ale stawia pewne warunki, które należy później spełnić. Tym warunkiem jest oczywiście legalizacja związku"
Nie seks pozamałżeński tylko przedmałżeński. To znacząca różnica.
2) Proszę, tutaj: Pwt 22,28-29
* Biblia Tysiąclecia
(28) Jeśli mężczyzna znajdzie młodą kobietę - dziewicę niezaślubioną - pochwyci ją i śpi z nią, a znajdą ich, (29) odda ten mężczyzna, który z nią spał, ojcu młodej kobiety pięćdziesiąt syklów srebra i zostanie ona jego żoną. Za to, że jej gwałt zadał, nie będzie jej mógł porzucić przez całe swe życie.
* Biblia Warszawska
(28) Jeżeli mężczyzna napotka dziewczynę, dziewicę nie zaręczoną, pochwyci ją i złączy się z nią, i tak się ich zastanie, (29) to mężczyzna, który się z nią złączył, da ojcu dziewczyny pięćdziesiąt srebrników, a ona zostanie jego żoną. Za to, że ją znieważył, nie będzie mógł jej oddalić przez całe swoje życie.
* Biblia Warszawska-Praska
(28) Jeżeli jakiś mężczyzna spotka młodą kobietę, jeszcze dziewicę, ale z nikim nie zaręczoną, zbliży się do niej i oboje zostaną pochwyceni na tym uczynku, (29) to ów mężczyzna wypłaci ojcu dziewczyny pięćdziesiąt sykli srebra, a dziewczyna pozostanie jego żoną, bo to on ją zbezcześcił. Jak długo będzie żył, nie będzie też mógł jej oddalić.
* Biblia Gdańska
(28) Gdyby też kto, trafiwszy dzieweczkę pannę, która nie jest za mąż zmówioną, porwał ją, i leżałby z nią, a zastano by je: (29) Tedy da on mąż, który obcował z nią, ojcu dzieweczki pięćdziesiąt srebrników, i będzie mu za żonę, przeto że ją zelżył, ani jej będzie mógł opuścić po wszystkie dni swoje.
* Przekład Nowego Świata
(28) Jeśli mężczyzna spotka dziewczynę, dziewicę, która nie jest zaręczona, i chwyci ją, i się z nią położy, i zostaną przyłapani, (29) to mężczyzna, który się z nią położył, da ojcu dziewczyny pięćdziesiąt srebrnych sykli i ona zostanie jego żoną, dlatego że ją upokorzył. Nie będzie mu wolno rozwieść się z nią przez wszystkie jego dni.
Najwyraźniej nie czytasz z należytą wnikliwością, ciekawością i zainteresowaniem, i nie żyjesz Biblią tylko naukami KK. Możliwe też, że po prostu coś przeoczyłaś.
Ze swojej strony powinienem dopisać, że to legalizacja związku na całe życie, a najlepiej na całą wieczność.
I teraz tak... temat jest nieco śliski, więc proponuje nie podejmować pochopnych decyzji. Żeby sobie na to pozwolić należałoby mieć bardzo dużą świadomość religijną i być święcie przeświadczonym o wzajemnym przeznaczeniu. Trzeba to dobrze rozeznać i naprawdę nie mieć wątpliwości, wtedy jak najbardziej nie jest to grzeszne i dopuszczalne.

View more

Dlaczego antykoncepcja jest grzechem? Aborcja, rozumiem, bo to zabójstwo, ale antykoncepcja?

Nie jest grzechem. To nieprawda, że to grzech. Sex nie służy tylko rozrodowi. Gdyby tak było to nie byłby przyjemny, zdrowy(!) i nie zbliżałby małżonków do siebie.
Oczywiście jeśli sex bez zapłodnienia to w stałym związku, najlepiej małżeńskim (choć Biblia dopuszcza takie rzeczy jak seks przedmałżeński, ale stawia pewne warunki, które należy później spełnić. Tym warunkiem jest oczywiście legalizacja związku).
Jeśli chodzi o sztuczną antykoncepcję to
a) tabletki hormonalne - o zgrozo! katastrofa dla kobiecego organizmu!
b) spirale - kobieta narażona na infekcje i uszkodzenia mechaniczne
c) prezerwatywy - niezdrowe! Środek plemnikobójczy jest szkodliwy dla kobiecego organizmu.
Osobiście proponuje kalendarzyk, bo szkoda zdrowia kobiety.
Oczywiście jest coś takiego jak okres owulacji, gdy kobieta najmocniej w trakcie miesięcznego okresu pragnie współżycia, więc jeśli coś możnaby dopuścić to prezerwatywę (która oczywiście zmniejsza doznania).
KKK odrzuciłem, więc mnie nie trapią takie rzeczy ;) :p
...a temat znam z teorii i opowieści, żyję w celibacie, choć przyznaję, że przy odpowiedniej kobiecie przejdę do praktyki :p :)

View more

Czy mężczyzna powinien utrzymywać kobietę?

Mężczyzna powinien utrzymywać rodzinę, dbać o gniazdko rodzinne w taki sposób, by kobieta czuła się w jakimś sensie zabezpieczona przed wydaniem wspólnego potomstwa, tak by jej instynkt opiekuńczy nie musiał się borykać z problemami pt "Jak wykarmić dzieci?"
Oczywiście rola kobiety to nie "leżeć i pachnieć" ;) :p
Jeśli chodzi o kobietę to mężczyzna powinien przede wszystkim o nią dbać, otaczać należytym szacunkiem i traktować jak najdelikatniejszą szatę. Prawdziwa kobieta jest najpiękniejszym i najwartościowszym diamentem mężczyzny (i mam nadzieję, że odwrotnie). Oczywiście można niekiedy "uderzyć pięścią w stół", bo i kobiety potrzebują czasem nieco dyscypliny, ale wszystko w granicach zdrowego rozsądku.
Jeśli chodzi o samo utrzymanie to oczywiście rolą mężczyzny jest zapewnić to utrzymanie, ale nie tylko kobiecie ino całemu domowi, zaś rolą kobiety jest o ten dom dbać, korzystając z dostarczanych przez mężczyznę "narzędzi". Wam to po prostu lepiej idzie ze względu na wrodzoną opiekuńczość i wielozadaniowość ;)
Tak, to mężczyzna powinien brać na klatę zapewnienie bytu materialnego rodzinie, ale zdaje sobie sprawę, że świecie ekonomii drukowanego pieniądza to najczęściej jest niewykonalne, więc kobiety często muszą rezygnować ze swojej naturalnej kobiecości.
Wierz mi, że to jest ważny punkt w męskim rozumowaniu i mężczyźni bardzo by chcieli, aby ich kobiety nie pracowały w sensie zarobkowym.
Prosty przykład, mamy rodzinę 2+3. On pracuje, ona pracuje. Kto wychowuje dzieci? Szkoła, ulica, system.
Ten sam przykład. On pracuje, Ona nie pracuje (zajmuje się domem, dziećmi). Kto chowa dzieci, dba o ich rozwój? Matka! ...i zrobi to milion razy lepiej niż system edukacji (który ostatnio aż zbyt często chce być systemem wychowawczym).
Jeśli nie mają dzieci to (jak dla mnie) wersja optimum to On pracuje, Ona pracuje, ale w taki sposób, że w każdej chwili może powiedzieć np. szefowi "pitol się palancie" i rzuca pracę bez większych konsekwencji budżetowych.
Jeśli kobieta pracuje dla przyjemności i osobistego rozwoju (nie zaniedbując przy tym domu, dzieci) to jest to ok. Jeśli jednak pracuje po to by wiązać koniec z końcem to to nie jest ok i tak nie powinno być.
_________________
* mała gwiazdka. Mężczyzna powinien zajmować się wychowaniem religijnym potomstwa. Powód? Mężczyźni kierują się jednak rozwagą, rozumem, a nie emocjami. Kobiety raczej odwrotnie. Przy nauczaniu religii, prawd religijnych nie można sobie pozwolić na odstępstwa, a emocjonalne myślenie kobiety w połączeniu np. jakąś religijną niewiedzą generować będzie religijne błędy, a to przynosi więcej szkód niż pożytku.

View more

Czemu Szatan boi sie Maryi i Trójcy? Kiedyś miałeś mi odpowiedzieć :)

Maria jest narzędziem, tego nie neguję. Dlaczego się jej boi? Hmmm... jeśli widzisz wojownika z mieczem, który czyha na Twoje życie to kogo się boisz? Wojownika czy miecza? Raczej wojownika, ale masz świadomość tego, że to właśnie narzędziem jest w stanie zrobić Ci krzywdę, więc powiedziałbym bardziej, że demony boją się Stwórcy i narzędzi, którymi się posługuje.
Maria ma "dobrą pozycję", nie jest zwykłą, pospolitą kobietą. Jest narzędziem w rękach Najwyższego, Służebnicą, ale Ona też podlega Stwórcy.
Jeśli chodzi o Trójcę Świętą to sprawa jest ciut bardziej skomplikowana. Jedyna Trójca Święta jaką znam widnieje w czwartym rozdziale Księgi Zachariasza, ale to nie jest Trójjedyny Bóg tylko Jahwe i dwóch pomazańców. (tam jest dosłownie napisane "dwaj pomazańcy")
Jest ważna kwestia odnośnie tłumaczenia Biblii (i tu naprawdę potrzebowałbym hebrajskich źródeł i kogoś kto zna (staro) hebrajski czy aramejski). Ludzie, którzy tłumaczyli Biblię nie do końca wiedzieli co autor miał na myśli i zauważ, że dzisiejsze tłumaczenia powstały długo po tym jak KK zaczął funkcjonować. Jednym z kardynalnych błędów jest stawianie znaku równości pomiędzy Duchem Świętym (nazwijmy go chwilowo dla rozróżnienia pewną mocą sprawczą Stwórcy, którą może np. natchnąć ludzką duszę), a Duchem Prawdy (to jest owy pomazaniec numer dwa). Teologia chrześcijańska stawia tu znak równości, a tego znaku nie ma. To są odmienne sprawy. Dopiero dotarcie do oryginalnych źródeł może tutaj rozwiać moje (chyba słuszne) wątpliwości.
Idąc dalej i przechodząc do meritum...
To, że przez te dziesiątki stuleci nawarstwiło się wiele, naprawdę wiele błędów teologicznych nie oznacza, że Stwórca przestał dbać o wiernych. Troszeczkę przymyka na to oko (jeśli można tak powiedzieć), więc wypędzanie demonów w imię trójcy działa. Zauważ, że powołując się na trójcę powołujesz się między innymi na Jahusza, a wypędzanie demonów w imię Jahusza jest jak najbardziej wskazane. Te błędy są dopuszczane, to nie jest tak, że Stwórca się doszczętnie odwrócił od ludzi z powodu tych błędów.
Weźmy teraz poprawkę na Ducha Prawdy, Pocieszyciela (czy jak go często tu nazywam Ahmada).
Gdy przychodzi ktoś kto jest posłany od Stwórcy to taki ktoś prostuje drogi, niweluje niewiedzę, wskazuje (prawdziwe) kierunki rozwoju. Te błędy teologiczne, niewiedza na pewno będą korygowane.
Wróćmy teraz do wcześniejszego cytatu
"Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem." Zauważ, że mowa tu o ludziach, którzy wyrzucają złe duchy mocą imienia Jezusa, ale Ten mówi, że "w owym dniu" powie im "Nigdy was nie znałem".
Mam nadzieję, że to widzisz i rozumiesz, że niewiedza jest w pewnym sensie dozwolona, ba! nawet w oparciu o nią można wyrzucać złe duchy, czynić cuda, ale w owym dniu, od przyjścia Ahmada niewiedza nie będzie premiowana.

View more

Liked by: Asia Plaskota

czemu Bóg z tym nic nie zrobi? zesłał Biblię - zmienili, zesłał koran - zmienili (źle interpretują... :(

"Pan Bóg nie rychliwy, ale sprawiedliwy"
Do czasu, to wszystko dopuszczone jest do pewnego czasu.

Po co Bog zesłał Koran? I zrobił to inaczej niż zsyłał biblie?

1) To apokaliptyczne "narzędzie"
10 I wziąłem książeczkę z ręki anioła
i połknąłem ją,
a w ustach moich stała się słodka jak miód,
a gdy ją spożyłem,
goryczą napełniły się moje wnętrzności6.
11 I mówią mi:
«Trzeba ci znów prorokować o ludach, narodach, językach i o wielu królach».
2) By wyprostować to co zostało wykrzywione (np. przez Sobór Watykański I). Ta niebiańska rola w IVw. była już moooocno zachwaszczona.
3) By wśród niewiernych (a plemiona arabskie wtedy takowe były) zaszczepić Prawdę. (Ale zaszczepić, bo ludzkie wymysły ją nieco zniekształciły), ułożyć im życie w bardziej bogobojny sposób, by mogli zaznać prawdziwego szczęścia (o tak! Prawdziwa wiara daje mnóstwo szczęścia)
4) By KK nie zdominował świata (Bo sam KK ma tymczasową rację bytu. U końcu czasów zostanie tak
odgórnie zreformowany, że w dzisiejszym kształcie po prostu zniknie)
5) By Ci, którzy prawdziwie i gorliwie szukają Prawdy mięli okazje ją poznać i by ułatwić im przygotowanie do Sądu Ostatecznego. (Sąd Ostateczny będzie się odbywał na podstawie Koranu)
6) Spytaj Stwórcę, On wie najlepiej. Ja mam pewność tylko do tych powyższych punktów.

View more

Na bliższej drodze do zbawienia są chrzescijanie, czy muzułmanie? szczerze.

Nikt z powyższych. Najbliżej Zbawienia są Ci
3 Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
4 Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
5 Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
6 Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
7 Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
8 Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
9 Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
10 Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Ci, którzy licytują się o religię (który odłam religijny jest lepszy), trwają w tradycji wymysłów (zamiast w Prawdzie) są zdecydowanie dalej niż grzesznicy, którzy nie mieli okazji poznać Prawdy.
Muzułmanie też hołdują tradycji przodków. Czasy takie (jest o tym hadis), że muzułmanie tak naprawdę zbyt wiele od katolików się nie różnią. Są oczywiście różnice teologiczne, ale jeśli chodzi o postawę religijną to tu się nie da nikogo wskazać.
Widzę, że nie skumałaś wielu przypowieści. Nie chodzi o to by dobiec pierwszym do mety. Chodzi o to by po prostu dobiec.
Ostatni będą pierwszymi, pierwsi ostatnimi. Widzisz? Grzesznicy i Ci, którymi dziś gardzisz wyprzedzą Cię w tym wyścigu.

View more

A skąd niby mamy wiedzieć że akurat TY głosisz prawdę a miliony ludzi (wierzących) są w błędzie? Chrześcijanie i muzułmanie też dostają 'znaki' od Boga. Skąd wiesz, ze ich znaki są od 'złego' ducha a twoje od 'dobrego'? No właśnie.

1) Nie ma Boga nad Jahwe (Allaha)
2) Jahwe nie ma sobie równych i Bóg nie ma matki!
3) Jahusza jest Sługą najwyższego, a nie Bogiem.
Muzułmanie nie dodają Bogu współtowarzyszy.
Chrześcijanie, przede wszystkim katolicy, tak robią.
(Z wszystkimi innymi chrześcijanami DA SIĘ ROZMAWIAĆ i do nich dociera, że mogli nie zgłębić Pism doszczętnie i dopuszczają błędy w rozumieniu. Tylko katolicy nie potrafią rozmawiać i są zadufani swoim katolicyzmem. Cóż... za taką pychę nagrody się nie spodziewajcie)
Nie musisz/musicie mi wierzyć w moje interpretacje proroctw, jeśli jednak czynicie Stwórcy niesprawiedliwość i postępujecie wbrew Jego woli to sorry, ale jedną nogą jesteście w dupie, a nie w Raju. To nie jest interpretacja proroctw. To jest bardzo prosta zasada, która funkcjonuje od stworzenia świata i będzie obowiązywać przez całą wieczność.
"Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!"
"Nigdy was nie znałem", kumasz? Jahuszua (Jezus) się do Was nie przyzna.
...i proszę mi nie wysyłać cytatów (których nie rozumiecie), w których Jahusza rzekomo twierdzi, że jest Bogiem. Gdyby tak powiedział to (nawet na Niego) spadłaby ogromna kara.

View more

Twarz :D zemdlała bym ze strachu widząc cię idącego za mną ciemną ulicą. Ale może tylko ja tak to widzę, w sumie nie wiem czemu, więc nie bierz tego do siebie :p

Luźno, nie gniewam się :) To tylko internet, który nieco wykrzywia rzeczywistość. Nikt na żywo nie reaguje przerażeniem, więc chyba nie ma dramatu ;) :p

Next

Language: English