Co myślisz o stygmatykach?
Nie neguję ich istnienia. To zapewne ludzie obdarzeni pewną łaską (większą niż zwykli śmiertelnicy) skrojeni na miarę czasów i epoki (która niebawem dobiega końca :p), w której przyszło im żyć. Nie ekscytuję się nimi jakoś specjalnie, nie ubóstwiam, ale czytałem co mają do powiedzenia, szczególnie odnośnie przyszłych wydarzeń (jak to ja :p). Tu pozwolę sobie rozwinąć wątek poboczny i poszerzę grono ludzi o innych (w terminologii KK) świętych i błogosławionych. Wielu z tych ludzi doznawało różnych widzeń, snów i różnych natchnionych dotyków pochodzących z niebios. Chciałem zauważyć, że ich opisy widzeń bywają pomieszane są z ich interpretacją i komentarzem. Pewnie nie rozumieli wielu z tych widzeń, zresztą nie musieli. Gdy się czyta rzeczy pozostawione przez nich, dobrze jest rozróżniać samo widzenie od opisu widzenia. Jest taka wąska granica, od teraz być może bardziej zauważalna, drogi czytelniku. Jak się już to potrafi, to wystarczy wyobrazić sobie widzenie i można spojrzeć z innego punktu na samo proroctwo. Łatwiej tym samym połączyć wiele tych eschatologicznych puzzli i ta cała Boża Układanka zaczyna się zgrabniej komponować.
Ponoć O.Pio zwykł mawiać, że koniec świata nie oznacza katastrofy, a wręcz odwrotnie - to będzie coś pięknego.
Ponoć O.Pio zwykł mawiać, że koniec świata nie oznacza katastrofy, a wręcz odwrotnie - to będzie coś pięknego.