Co sądzisz o sakramencie ślubu? Czy Twoim zdaniem powinien zostać on zawarty w kościele/meczecie/innym miejscu świętym; czy wystarczy Urząd Stanu Cywilnego? Jak wyobrażasz sobie tą uroczystość?
USC? lol.... Małżeństwo to święty związek, więc USC jest ostatnią instytucją, do której bym się udał w celu udzielenia ślubu. Przysięgę małżeńską mogę składać swojej przyszłej żonie każdego poranka i każdego wieczora, i za każdym razem będzie szczera.
...a sama oficjalna uroczystość? Nie wyobrażam jej sobie, nie wyobrażam też sobie kapłana, który miałby udzielić mi takiego ślubu :) "Nie opuszczę Cię aż do śmierci" mi nie pasuje, bo dla mnie małżeństwo to związek na całą wieczność. Arabski ślub też mnie nie interesuje, bo to bardziej przypomina zawarcie kontraktu małżeńskiego co też mi jakoś specjalnie nie odpowiada.
Moja przyszła żona niech zaplanuje ewentualną uroczystość, jeśli chodzi o detale. Ze swojej strony mogę jedynie rzec "skromnie". Do reszty pomysłów przyszłej żony się dostosuję.
Małżeństwo jest dla mnie bardzo ważne, to jeden z najważniejszych questów życiowych i dla mnie to nie tylko związek dwóch cielesności, ale przede wszystkim związek dwóch dusz, tak że 1+1=1
...a sama oficjalna uroczystość? Nie wyobrażam jej sobie, nie wyobrażam też sobie kapłana, który miałby udzielić mi takiego ślubu :) "Nie opuszczę Cię aż do śmierci" mi nie pasuje, bo dla mnie małżeństwo to związek na całą wieczność. Arabski ślub też mnie nie interesuje, bo to bardziej przypomina zawarcie kontraktu małżeńskiego co też mi jakoś specjalnie nie odpowiada.
Moja przyszła żona niech zaplanuje ewentualną uroczystość, jeśli chodzi o detale. Ze swojej strony mogę jedynie rzec "skromnie". Do reszty pomysłów przyszłej żony się dostosuję.
Małżeństwo jest dla mnie bardzo ważne, to jeden z najważniejszych questów życiowych i dla mnie to nie tylko związek dwóch cielesności, ale przede wszystkim związek dwóch dusz, tak że 1+1=1