Shillo

Najróżniejszej, jak zawsze mawiam - od Britney po Vadera.
W sumie zainspirowałaś mnie do rozpisania się na ten temat, bo chyba nigdy tego nie robiłam, a jakoś tak sprawiłaś, że zachciałam, więc pozwól, że zabiorę Cię, i innych, jeśli chcą w podróż po moim guście muzycznym.
W sumie zaczęło się od muzyki zapożyczonej od moich rodziców. Generalnie była to przede wszystkim Kasia Kowalska czy Marek Grechuta. W czasach trochę późniejszych, gdzie chciałam już odnaleźć swój gust zafascynowałam się Avril Lavigne.
Potem zaczął się okres buntu. Pierwszym zespołem, który mnie urzekł był nasz polski Vader. Potem miałam epizod z metalem symfonicznym typu Nightwish itp., choć teraz akurat nie wiem co mi się w tej muzyce podobało, to chyba jedyny epizod muzyczny z mojego życia, do którego nie wracam. I po takich ciężkich brzmieniach nagle naszło mnie na j-rocka i AnCafe. Potem wracając znowu do ciężkich rzeczy odkryłam Slipknota, a przez Joeya Jordisona (perkusistę) jego inny projekt - Murderdolls, a potem Wednesdaya 13 (z którym Joey występował w Murderdolls). Równolegle słuchałam takich zespołów jak My Chemical Romance (na nich miałam ogromną fazę), Green Day, Guns N' Roses, Rammstein, Depeche Mode czy Sonata Arctica.
I wtedy trafił się też taki okres w moim życiu, że potrzebowałam czegoś trochę innego, weselszego, podnoszącego na duchu i padło na Britney Spears. Jest jedyną artystką popową, która bardzo lubię, cenię i szanuję. Nawet teraz mam na iPodzie całą jej dyskografię ;)
A potem jakoś tak zaczęłam podłapywać gust muzyczny mojego obecnego chłopaka i były to zespoły takie jak np. Hardcore Superstar czy The Darkness. A z typowo moich rzeczy było (i ciągle jest) Black Veil Brides, za którymi mój luby nie przepada.
A teraz zakochałam się w soundtrackach z musicali (które kocham całym serduszkiem). Obecnie męczę ten z Le Roi Soleil, jakiś czas temu maltretowałam Nędzników. No i po obejrzeniu The Devils Violinist odkryłam, że odtwórca głównej roli tam - David Garrett jest przecudownym skrzypkiem i często słucham jego płytek, choć to muzyka czysto instrumentalna.
To była taka grubsza rozpiska, a na chwilę obecną, mówiąc w skrócie słucham właśnie Davida Garretta, soundtracku z Le Roi Soleil i Black Veil Brides, naprzemiennie ;)
Uf, mam nadzieję, że udało mi się tu zawrzeć tu to co chciałam, ma to jakieś ręce i nogi i napisałam dość jasno :D

View more