Oglądam całkiem sporo, teraz na bieżąco Vikings i Last Man on earth i nadrabam drugi sezon Orange is the new black, ale to w sumie nijak nie jest zgodne z moimi zainteresowaniami serialowymi, takie wyjątki od reguły. Najbardziej kocham kostiumówki o francuskich/angielskich dworach królewskich ;3
Jakieś plany na sobotę? ;)
Nie mam, jestem totalnie znudzona, siedzę na tyłku w mieszkaniu i jest i tak nudno, że nawet nie chce mi się nic robić. Gnuśnieję na maksa D:
Pewnie bardzo długim, o ile kiedykolwiek. Czkawka raczej nie jest czymś o czym się myśli czy pamięta, nie rozmawia się też o niej. To, przynajmniej dla mnie, coś co jest, ale przypominam sobie o tym dopiero jak jej dostanę i myślę, że nie tylko ja tak mam ;P W końcu pokolenie wiedzące co to czkawka by przeminęło, a nowe pewnie nawet by nie wiedziało co to jest
*i z nowu piąteczek ^^* Każdy ma swojego idola. A ja chcę wiedzieć kto jest Twoim idolem? Dlaczego on a nie kto inny? Można jeszcze wiedzieć w czym gra + jakieś jego ulubione filmy/ piosenki itp.
Szczerze? Nie mam idola i nie pamiętam żebym kiedykolwiek takiego miała, są osoby które lubię, które cenię, ale nigdy nie miałam jakiejś myśli, że "chce być jak on/ona" czy też nigdy jakoś specjalnie za kimś nie szalałam.
Pierwsze co mi przyszło do głowy to to, że jestem dziwna, bo strasznie odrzucają mnie poważne problemy z trądzikiem. Mam/miałam w grupie chłopaka, który ma dosłownie całą twarz w pryszczach, jeden przy drugim. Kiedy zdarzyło się tak, że siadał na linii ja-tablica i żeby przeczytać coś tam co pokazywało się z projektora musiałam kątem oka zahaczyć o niego, to po prostu rezygnowałam z czytania bo z miejsca robiło mi się niezbyt dobrze na żołądku.
Rzadko o czymś konkretnym. Kiedy postanawiam już, że najwyższa pora spać to kładę się z myślą "idziemy spać, więc się nie rozpraszaj", tym samym myślę jedynie o chęci zaśnięcia ;PTyle powtórzeń i masła maślanego w jednym zdaniu ;x
U mojego chłopaka. Jest pierwszą osobą do której lecę, kiedy coś się stanie. I nie ważne czy chodzi o coś poważnego, czy o zupełną błahostkę, on jest dla mnie najważniejszy i chcę się z nim dzielić każdą rzeczą z mojego życia, a dodatkowo wiem, że jeśli mam jakiś problem, to postara się mi pomóc, choćby miał stanąć na głowie
Ile lat chciałabym przeżyć? Najwięcej jak się da, lubię życie, więc chcę wykorzystać z niego tyle, ile mogę. Umrzeć chciałabym z przyczyn naturalnych, ot tak, ze starości zasnąć i się nie obudzić. Czy się boję śmierci? Raczej nie, nie swojej. Przeraża mnie perspektywa utraty bliskich. Dla mnie śmierć to po prostu koniec, więc nie widzę niczego do bania się. Bardziej przeraża mnie ewentualne cierpienie przed śmiercią, bycie dla kogoś ciężarem. Ale do tego, mam nadzieję, zostało mi jeszcze ładnych parę dekad ;)
Jej, mam to pytanie w skrzynce od 7 miesięcy ;o Szczerze mówiąc sama używam tego określenia, czasem komentując coś w telewizji, czasem patrząc na to co robią napotkani przeze mnie ludzie, czasem w stosunku do mojego chłopaka czy nawet do samej siebie. Tak więc nie, nie denerwuje mnie to, jest raczej takim związkiem frazeologicznym (czy czymś w tym stylu) określającym pewną grupę zachowań, nie biorę tego jako obrazę, a najczęściej jako śmieszne podsumowanie ;)