Ile wazyłaś najwięcej? Czy od zawsze jesteś taks chudzinka?
43/44 chyba, niska jestem to w sumie mi to nie przeszkadza tak bardzo :) pamietam jak mialam wzrost 140 cos juz i wazylam 25kg, a potem musiałam brać hormony i przytyłam sporo.
Naleśniki czy gofry?
gofry ;p
Ile aktualnie ważysz?
41
To tym bardziej bym chciał mieć taką szefową :P Twoje outfity do pracy biurowej jak najbardziej się chyba nadają :D Swoją drogą mogłabyś kiedyś zrobić sesję z takim typowym outfitem do pracy przy biurku w urzędzie ;)
Haha, które przepraszam się nadają? dobra, może z 5 takich było ale zdecydowanie większość blogowych nie przypomina dress code nawet w 5%. Widzę to jednak chodzi o jakieś Twoje fantazje a nie modę. Jestem blogerką, nie modelką. Pokazuję przede wszystkim MODĘ, ubranie.. ja, tło i cała kompozycja ma tu najmniejsze znaczenie bo to tylko dodatek. Czasem wrzucam eleganckie zestawy bo mam czytelniczki w różnym wieku, a chyba chodzi o to aby je zainspirować w jakiś sposób. Ale to tylko tyle.
Uwielbiam Twoje zdjecia. Masz dopiero 19 lat, ale ogromna klase. Cudowne nogi, super figura i kobiecy styl ubioru, ktory umie to podkreslic. I do tego takie spojrzenie, jakby troche z wyzszoscia, ale to idealnie wspolgra z tym wszystkim. Chcialbym miec taka szefowa w pracy xD
Haha naprawdę tak uważasz? ;) mam wadę wzroku, pozuję bez okularów i soczewek więc może dlatego masz takie wrażenie. A szefową byłabym raczej za dobrą, więc bym sie nie nadawała :P
1. Każda kobieta ma jakąś swoją małą obsesje. Mama kocha szale i chusty, mamy koleżanka nad życie wielbi torebki.. a ja jestem 'uzależniona' od kupowania butów bo lubię mieć wybór. 60par to wcale nie tak dużo, na pewno na tym nie skończę :p2. Były to moje pierwsze szpilki kupione na bal gimnazjalny. Nie były wcale wysokie, chyba z 12cm. Przecież ubrałam je na bal, do zdjęć i tyle.. nie chodziłam w nich po ulicy :O Chociaz i tak uwazam ze glupota jest ograniczenie wiekowe w kwestii ubioru.. dla mnie i 90 letnia babcia moze takie ubrac i wygladac super, kto zabroni;-)
Masz niesamowite nogi... Zwłaszcza jak siedzisz z założoną nogą na nogę w szpilkach, wprost emanujesz kobiecością :) Może jakieś foto specjalnie w tym stylu? ;)
Ee..dziekuje :) niestety nie spełniam zachcianek tylko robię to co wyobraźnia mi niesie. Może kiedyś jeszcze będą, ale specjalnie nie będę takich robić.
Gdzie ja napisałam że nie mam czasu na naukę i prace? Nigdzie. Po prostu nie chcę poruszać tego tematu, to moja osobista decyzja i nie czuje potrzeby zwierzania się co zamierzam dalej robić. Ludzie nie muszą wiedzieć nic poza tym że mam bloga, ale dosyć już mam tego ciśnięcia mnie o to więc powiem. Tzw "gap year" życie potoczyło za mnie. Chcę iść na studia, albo do pracy ale są w życiu ważniejsze rzeczy i nie jest to takie "hop siup" jak się może wydawać. Nikt nie pomyślał że mam jakieś powody? Zdaję sobie sprawę z tego że bloga nie będzie zawsze, ale póki mogę to robić to będę, nie musisz się o mnie martwić bo na pewno sobie poradzę :) To ile czasu ktoś wkłada w przeróbkę zdjęć i przygotowywanie wszystkiego WIDAĆ i ja wcale nie dziwię się że niektóre blogerki się przy tym nie 'męczą'. Mnóstwo jest takich znanych dziewczyn, które niekoniecznie wkładają ogrom wysiłku w bloga a zarabiają na nich niemałe pieniądze. Ja staram się mieć jak najlepsze zdjęcia, dążę do tego z całych sił dlatego potrafię do 6stej rano szykować nowy wpis (dojść do nawet 12-14h które Sylwia spędza w swoim salonie dla fajnego efektu również). I czasem czuję się bardziej styrana niż po przebiegnięciu maratonu bo usypiam nad klawiaturą. Lubię to zmęczenie, bo daje satysfakcję. Jeśli ktoś się stara, wkłada w to wysiłek bo chce żeby to co robi było dobre, to tak.. można się czasami zmęczyć. Wysokie ambicje też bywają męczące i czasochłonne. Mówi się o blogerkach NIC NIE ROBIĄ I DOSTAJĄ ZA DARMO. Otóż właśnie robią dużo. Blogowanie nie jest wysiłkiem fizycznym, ale WYSIŁKIEM owszem. Lepiej jednak zmęczyć się z pasją, niż iść na budowę i zmęczyć się z nienawiścią do pracy. Każda praca to jakiś wysiłek, ale ten z bloga daje również radość i to jedyna różnica. Nie wiem czy wiesz, ale większość blogerek poza blogami też pracują, studiują (lub są po studiach), robią magisterki, dyplomy i całe mnóstwo innych rzeczy. Poza tym moim zdaniem nikogo nie powinno to w ogóle obchodzić co kto robi, jak, gdzie i po ile zarabia. Wszechobecna troska o blogerki jak o mało kogo na tym świecie. Bo sobie z pasji dorabiają/zarabiają. A to takie straszne. Rozpisałam się, a teraz wracam do sprzątania szafy.
ja używam: Michael Kors Sexy Amber, Marc Jacobs Daisy Dream, Hugo Boss NUIT, Avril Lavigne Black Star (perfum młodości). Podoba mi się też Lancome La Vie Est Belle i podbieram czasem od mamy ;-)
na blogu jest wpis o moich pomadkach (http://tynkaa.blogspot.com/2015/12/lipsticks-lover.html) ale jeśli to może być dla kogoś interesujące, to chętnie zrobie wpis o tym czego używam i jakie sa moje ulubione kosmetyki :)
w sumie nie używam niczego konkretnego, wszelkie mazidła mnie mega denerwują :D jedynie takiego kremu na pryszcze i blizny (zeby nie wyłaziły i szybko sie goiły) no i w sumie płynu micelarnego do zmywania makijazu i to byloby na tyle. Podkłady BB bardzo zniszczyły mi cerę, nie popełniajcie tego błędu! :/