☣Człowiek Skurwiel

1. Homoseksualizm - pytanie co jakiś czas się powtarza na moim profilu, co mnie lekko irytuje, no ale cóż... Nie wiem dlaczego, skąd się to wzięło, co grozi nam po śmierci za obcowanie z osobą tej samej płci.
Nie wiem i nikt tego nie wie, jednak jeżeli to jest, to znaczy, że ma to swoje jakieś źródło.
Nie zawsze homoseksualizm jest wyborem dobrowolnym, czasami poprzez doświadczenia życiowe, nasza psychika wypiera zainteresowanie się płcią przeciwną, ze względu na przykre doświadczenia z nią związane. A niekiedy jest to po prostu nasza preferencja od urodzenie, która nie ma podłoża głębszego ze względu na środowisko, w którym żyjemy.
Jeżeli ktoś kocha, nie robiąc przy tym nikomu krzywdy - to po prostu niech tak będzie. Wątpię, by od tak czekało za to kogoś piekło.

---

https://www.youtube.com/watch?v=Yk8jV7r6VMk

---

2. Miłość od pierwszego wejrzenia - początkowy etap miłości zwany jest zauroczeniem. Zauroczenie jest zawsze, nie oddzielajmy tego od procesu zakochania, ponieważ to pierwszy krok do czegoś większego. Natomiast to, czy zauroczenie stanie się miłością, zależy przede wszystkim od zaangażowania danych osób, jak i od ich relacji, zrozumienia, nadawania na tych samych falach. Można się zakochać w kimś od pierwszego wejrzenia, jednak, aby zauroczenie przerodziło się w miłość musi minąć tzw. gorący okres trwający 4 - 6 miesięcy. A później się zobaczy, czy zakochani poradzą sobie z problemami większymi niż pryszcz na czole.

---

https://www.youtube.com/watch?v=3Y6BpA5hwKA

---

3. Horoskopy - pierdolamento dla starych moherowych bab z menopauzą ;_; Mój znak zodiaku to koziorożec, ale osobiście nie wierzę w takie głupoty i nie praktykuje czytania tego gówna. Co ciekawe horoskopy pisane są tak, aby nie przewidywały KONKRETNIE przyszłości, a ubierały wszystko w słowa tak, aby założyć pewną możliwość danego wydarzenia lub dać jakieś wskazówki - np. w tym tygodniu powinieneś zadbać o siebie, ponieważ gwiazdy mówią, że nadchodzi niesprzyjająca aura, co może odbić się na twoich relacjach z bliskimi i na twoim samopoczuciu... Bzdura...

---

https://www.youtube.com/watch?v=7yhnacyqUU4

---

4. Transwestyci - kobieta z jajami pod spódnicą, to dla mnie dziwadło. Nie chcę tutaj nikogo obrazić, czy coś w tym stylu, ale moim zdaniem to się powinno po prostu leczyć.
Żeby było jasne, nie należy mylić tego z transseksualizmem, bo transseksualizm to chęć stania się kobietą/mężczyzną, co niekiedy jeżeli pozwalają na to danej osobie możliwości materialne, wiąże się ze zmianą płci. Transwestyta natomiast się jedynie przebiera, maluje itp. Najczęściej dotyczy to mężczyzn.

---

Ale się spisałam ._.

View more

Nieeeeeeeeee... ja lubię jeść grill z kiełbasy ._.

---

A tak na serio oczywiście, że lubię!
Można powiedzieć, iż jestem raczej osobą mięsożerną, niż roślinożerną. Uwielbiam mięso.
A szczególnie mięso z grilla, które owiane jest zapachem dymu i żarem ognia. Nie będę mówić, że się odchudzam i zdrowo odżywiam, bo to by była kompletna bzdura...
Kocham karkówkę, boczuś, kiełbaskę, udko itp. Bo człowiek jest od wiek wieków stworzeniem drapieżnym, w naszej krwi jest zakodowane spożywanie mięsa i śmieszą mnie te durne wypowiedzi wegan, bądź wegetarian, że:

---

Zwierzątka są naszymi przyjaciółmi, jeżeli nie jesz kota, ani pieska to dlaczego jesz tą biedną świnkę, która przecież ma dzieci! - ta kurwa, pierdol, pierdol, dodaj jeszcze, że ma męża i chlewnie na utrzymaniu ;_;

---

Powiedzcie mi, co jest w głowach takich osób? Może ja nie jestem w stanie tego ogarnąć, bo jestem zbyt głupia, może zbyt mało wiem, ale jednak wydaje mi się, że coś z tymi ludźmi jest nie tak...
Wegetarian jestem w stanie jeszcze zrozumieć, bo nie rezygnują z produktów pochodzenia zwierzęcego typu: mleko, jajka, miód. Ale weganie, to już całkiem popieprzona ciemna masa xD
Nie zjem świni, bo to matka, babka, ojciec, pradziadek małych prosiaczków, nie wypije mleka, bo to przecież pokarm cielaczków, nie zjem jajka, bo to okres kury xD
To dlaczego jedzą rośliny.... To dlaczego zabijają powiedzmy komary, insekty, jedzą warzywa i owoce, które były traktowane chemikaliami mającymi na celu pozbycie się wstrętnych stonek i tym podobnego gówna - czy jebana stonka, bądź mucha to nie zwierzaczek mający uczucia?
Hipokryzja, debilizm, głupota, idiotyzm...
Gepard nie zastanawia się czy antylopa ma żonę, babkę, męża, dziadka i trójkę dzieci na utrzymaniu, tylko gryzie ją w dupe i to jest naturalne - jako organizmy żywe tworzymy łańcuch pokarmowy. My zjemy kurę, a nas w dżungli zje tygrys, bądź pantera.
Gdyby miało być inaczej, Bóg by na to nie pozwolił, bądź uznałby ten czyn za grzech.
A niektórych zwierząt nie jemy, bo są naszymi kompanami, przykładowo kiedyś pomagały nam w polowaniu.

---

https://www.youtube.com/watch?v=7PCkvCPvDXk

---

Pozdrawiam kretynów wegan :*

View more

Brak odwagi, a jakiej tu potrzeba odwagi, skoro prawdopodobnie się nie znamy?
Są różne stopnie przyjaźni, przyjaźń bliska, bardzo bliska, długa, krótka, męska, damska...
To Ty musisz ją zdefiniować, jeżeli boisz się rozmawiać ze swoim przyjacielem o tego typu sprawach, to chyba nie jest to twój NAJLEPSZY przyjaciel, a przynajmniej nie na tyle, aby móc się mu zwierzyć.
Poza tym, czego od niego oczekujesz po przekazaniu mu tej informacji:

---

słuchaj stary, nie radzę sobie, czuję, że mój czas się skończył, chcę się zabić...

---

Oczekujesz, że jako "dobry przyjaciel" kupi Ci sznur, zawiąże na drzewie, założy Ci na łeb i lekko popchnie abyś mógł spokojnie zawisnąć?
Raczej będzie negatywnie nastawiony do twojego pomysłu... Będzie próbował Cię powstrzymać, bo jesteś dla niego kimś ważnym. Przyjaźń glonojady, to także miłość, nie jest ona partnerska z uwzględnieniem pociągu fizycznego, relacjami zarezerwowanymi dla par, ale można ją nazwać miłością. Bo w końcu zależy nam na tej osobie... A każda miłość budowana jest na fundamencie przyjaźni.
Jeżeli jest dobrym przyjacielem, to Ci pomoże z tego wyjść, da kopa w dupe zwanego motywatorem, posłucha, pomoże, będzie przy Tobie, w końcu na tym polega przyjaźń, na zaufaniu, na wsparciu, na tym aby być wtedy, kiedy tego potrzebujemy, a nie wtedy, gdy ktoś znajdzie dla nas wolną przestrzeń w swoim grafiku między sraniem, a paleniem papierosa...

---

Z twarzy zniknął uśmiech, spotkałem go,
powiedział ”nie chcę żyć, idź po wódkę”
Miał błękitne oczy i nikt go nie kochał
oprócz niego i zniknął wraz z iskrą w oczach....

---

https://www.youtube.com/watch?v=kvIUdvMiKYw

---

Jak spotkasz ich pozdrów i spytaj jak żyją,
Bo łączyło nas więcej niż przyjaźń i piwo
To smutne, zabiła ich ulica i miłość
I przez to nic już nie będzie jak było
Mieliśmy błękitne oczy i nikt nas nie kochał
Oprócz nas samych, kurwa nikt nas nie kochał, to smutne
I jeśli jeszcze kiedyś ich spotkasz
pozdrów ich proszę i powiedz, że szkoda mi ich.

View more

Z ciekawości wpisałam sobie w wikipedii owe hasło, gdzie wyskoczyła mi jego definicja:

---

Szczęście jest emocją, spowodowaną doświadczeniami ocenianymi przez podmiot jako pozytywne. Psychologia wydziela w pojęciu szczęście rozbawienie i zadowolenie.

---

W rozważaniach o jego naturze szczęście najczęściej określane jest w dwu aspektach:

---

mieć szczęście oznacza:
* sprzyjający zbieg, splot okoliczności;
* pomyślny los, fortuna, dola, traf, przypadek;
* powodzenie w realizacji celów życiowych, korzystny bilans doświadczeń życiowych.

---

odczuwać szczęście oznacza:
* (chwilowe) odczucie bezgranicznej radości, przyjemności, euforii, zadowolenia, upojenia;
* (trwałe) zadowolenie z życia połączone z pogodą ducha i optymizmem; ocena własnego życia jako udanego, wartościowego, sensownego.

---

Czy musimy definiować nawet tak pozornie łatwe stany, odczucia, w których się znajdujemy, bądź których nam w danej chwili brakuje?
Zdawałoby się, że SZCZĘŚCIE jest czymś, czego nie musimy definiować, co jest oczywiste i nie warto się nad tym dłużej zastanawiać, czy dyskutować, ale czy na pewno tak jest?
Kwestia sporna.... Dlatego, że mimo iż wiemy czym jest dana rzecz/stan, to jednak, gdy przyjdzie co do czego, nie potrafimy jednoznacznie tego określić, nazwać, stworzyć ogólną definicję danego zjawiska.
Dla każdego szczęście jest czymś innym, dla wielu ludzi są to pieniądze, dla innych rodzina, dom, dzieci, miłość. W dużej mierze zależy to od hierarchii wartości, które sobie obraliśmy, które były nam wpajane, jak i również od naszej rodziny, miejsca zamieszkania, wyznania, czy statusu materialnego...
Nic nie da się jednoznacznie określić. Dla mnie natomiast szczęście to po prostu spokój ducha, godne życie i ukochana osoba, z którym mogę się wszystkim podzielić, czyli mówiąc krótko: miłość...
Ja już je znalazłam :)

---

https://www.youtube.com/watch?v=mmhVJfeCIeI

---

Happiness, straight from the bottle
When real live's too hard to swallow
Happiness, straight from the bottle
When real live's too hard to swallow

View more

Ciężko jest żyć bez miłości, bez niej jesteśmy sami dla siebie, nie istniejemy dla kogoś, ani nikt nie istnieje dla nas. Jesteśmy pustą cząstką w świecie bez duszy, bez sensu, bez racji bytu.
Jeżeli nikt Cię nie kocha, nikomu na Tobie nie zależy, to jaki jest sens twojego egzystowania na tej marnej planecie?
ŻODYN
Nie istniejemy sami dla siebie, jesteśmy stworzeni po to, aby kochać, jeżeli człowiek nie otrzyma niezbędnej mu do życia miłości, czy to ze strony rodziny, przyjaciół chłopaka/dziewczyny, to umiera, umiera wewnętrznie... Powoli i boleśnie.
Czasami słyszy się takie określenia jak: żyj dla siebie, weź się w garść, w końcu przede wszystkim żyjesz właśnie dla samego siebie - z tym że podkradana przesłodzona, bądź gorzka kawa z kubka ukochanej osoby rano podczas śniadania, smakuje o niebo lepiej, niż kawa parzona przez samego siebie, z najdelikatniejszych, wyselekcjonowanych, aromatycznych ziaren.
Bez uczuć nie tracimy swojej wartości, tracimy jednie, albo AŻ naszą duszę.
"Bo po co żyć, skoro nie mam dla kogo..."

---

https://www.youtube.com/watch?v=3WWwuA6twKI

---

Rubika zapodam, nie wiem co mi odbija, jakaś niedojebana dzisiaj jestem...

---

Wszystko smakuje lepiej, gdy masz się z kim tym podzielić, nawet życie, mimo iż to droga usłana rozpalonym węglem...

View more

Ma wyrazisty zapach, który wraz z jej ciepłem pobudza moje receptory węchowe tak, abym mogła szybko ją znaleźć.
Jest raczej delikatna, poskromiona, stonowana, nie wykazuje się nadmierną, rzucającą w oczy aparycją... Jest skromna i piękna w swej prostocie, nie potrzebuje dodatków, bo sama jest w stanie oczarować mnie swoim smakiem i wyrafinowaniem ujętym w swej skromności...
Ma ciemną karnację, jest słodka i czaruje wszystkie moje zmysły...
Cicha woda brzegi rwie, nie musi dużo robić, by mnie do siebie przyciągnąć, może sobie po prostu leżeć, bez znaczenia czy jest naga, czy ma coś na sobie, lecz jej nagość jest dla mnie znakiem, że mogę podejść i się na nią rzucić, niczym gepard na swoją ofiarę...
Nic mi wtedy nie przeszkodzi, jestem tylko ja i ona i nikomu innemu nie pozwalam się do niej zbliżyć!
Delektuję się jej smakiem, zapachem, mój język pieści ją i zatapia się w jej zmysłowym aromacie...
Jest cudowna...
Gdy kończymy, zawsze mam ochotę na więcej... bo zawsze mi mało.
Wie jak rozpalić mnie do maksimum, wie jak zaspokoić, wie co na mnie działa...
Czasami korzystamy z owoców, karmelu, śmietany, aby urozmaicić sobie ucztę, lecz nic tak nie smakuje, jak właśnie ona sama, podana mi... Moja kochanka... której imię brzmi:

---

CZEKOLADA xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

---

https://www.youtube.com/watch?v=okC4hw8IPYg

---

Pozdrawiam Kasiozaura xDDDDDDDDD

View more

No, żeby to raz...
W ogóle jestem osobą bardzo nerwową, łatwo można mnie wyprowadzić z równowagi, wkurzyć. Jestem nieco infantylna, jak na swój wiek, ale zdecydowanie największym problemem, z którym się zmagam jest nie radzenie sobie z agresją, nerwami, emocjami...
Można mnie porównać do wulkanu, który teoretycznie spokojny, nieaktywny, w każdej chwili może wybuchnąć. W każdym teście psychologicznym wychodziło mi, że właśnie to, oprócz jakiejś umiarkowanej depresji... Nie mam jak tego zniwelować, rozładować, bo nie wyjdę i nie zapalę przykładowo... Jestem osobą nie palącą i tak pozostanie.
Być może jestem jakaś pojebana, kto wie.. Ale w takich chwilach wkurza mnie nawet powietrze.
Wbrew pozorom mam bardzo słabą psychikę, dużo rzeczy, przykrych dla mnie spraw staram się tłumić w sobie, nie pokazuje emocji, bólu, tego, że jestem słaba, a jak pęknę to nagle wszyscy zdziwieni, że też jestem człowiekiem...

---

https://www.youtube.com/watch?v=Ud4HuAzHEUc

View more

A dlaczego niektórzy mężczyźni wybierają sobie puste panny na jedną noc, imprezę, zyskując poniekąd doświadczenie w kontaktach seksualnych, zamiast się szanować?

---

Nie rozumiem takiego kategoryzowania:

---

1. Laska prześpi się z kilkoma facetami, w krótkim odstępie czasowym, nie znając ich dobrze - jest pustą kurwą

---

2. Facet prześpi się z kilkunastoma laskami, w krótkim odstępie czasowym, nie znając nawet ich imion - farciarz, po prostu ma powodzenie, i pewnie dużego fiuta :v

---

Według mnie jedno i drugie to puszczalskie ścierwo, bez względu na płeć. Jeżeli ktoś traktuje swoje ciało jak za przeproszeniem windę, gdzie się wchodzi i wychodzi bez zbędnych refleksji, no to sorry nie ma szacunku ani do siebie, ani do osób, z którymi to robi, ani do uczuć wyższych...
Nie ma podziału na kurwę i męskiego ogiera rozpłodowego - jedno i drugie stoi u mnie na równi, demokracja proszę państwa :3

---

http://www.youtube.com/watch?v=nC-uvzc353s

View more

Tak, zdecydowanie mogę powiedzieć, iż jestem lewa w gotowaniu, nie wiem dlaczego, być może powodem pośrednim jest moje lenistwo i nerwy...
Jak coś mi nie wyjdzie, a jest to czynność, której nienawidzę robić - taką czynnością jest oczywiście gotowanie - to po prostu ciśnienie wzrasta mi do granicy wytrzymałości i mam wszystkiego dość.
Nie lubię gotować, nigdy nie lubiłam, a każda moja próba kończy się porażką...
W sumie raz zrobiłam pomysł na garnek boloński? Coś w tym stylu.... Podobne do spaghetti, czyli mięso mielone, makaron, pieczarki, cała ta przyprawa, czy tam sos no i gotowe. Mój brat kilka razy sobie dokładał, a jak dowiedział się, że ja to zrobiłam, nagle zmielone przez jego zacne zęby jedzenie, automatycznie zwolniło w przemieszczaniu się po przełyku... Ale zjadł!
Nie wiem, czy się chwalić, ale raz spaliłam talerz... Nie pytajcie w jaki sposób, nie zamierzam się bardziej kompromitować i nie, nie chodzi o plastikowy, bądź papierowy talerz...
Uwielbiam czekoladę i ostre jedzenie, zawsze muszę sobie bardziej doprawić, smaki wyczuwam dokładnie, potrawa musi być wyrazista, a nie bezwonna i bezsmakowa papka antyalergiczna dla niemowląt...
Kocham leczo, spaghetti, oczywiście wszelkiego rodzaju fast foody, jeżeli ktoś zna mój gust smakowy i dobrze przyrządzi potrawę będę mu jeść z ręki, dosłownie... Na czekoladę też się złapię xD
Byleby rąsie owego kucha skomponowały się z moimi kupkami smakowymi <3
Pizzę zrobię taką z Biedry, gdzie trzeba ją wjebać do piekarnika i gotowe :D
Jajecznicę zrobię! Ostatnio zrobiłam jajecznicę uwaaaaga ze schabowym, szynką, pomidorem, papryką, przyprawą do ziemniaków, do kurczaka i serem żółtym. Jeżeli mam pieczarki, bądź inne grzyby, też je dorzucam. Zdarzyło mi się również zrobić Marsa w panierce smażonego na oleju :3
Wiem, jestem pojebana <3

---

http://www.youtube.com/watch?v=v0M07oRFwek

---

Bosz kocham tę piosenkę *.*

View more

Wszystko jest wybaczalne nie sądzisz?
Zależy to tylko i wyłącznie od nas, od naszej psychiki, od wyznawanych wartości. Tylko i wyłącznie od nas, bo to my musimy podjąć decyzję. Można wybaczyć krzywdę fizyczną, psychiczną, błędy wychowawcze, to że ktoś nas opuścił, oszukał, to że ktoś miał być w praktyce, a nie w teorii...
Można bardzo dużo zrobić dla drugiego człowieka, nawet jeżeli jest skurwysynem, tylko czy warto?
Czasami nie warto, szczególnie wtedy, gdy ta druga osoba nie pokazuje nam chęci zmiany swojego postępowania, nie pokazuje nam, że zależy jej na nas, ciągle robi to samo, jest bierna, a nie aktywna w naszym życiu...
Nie walczmy za kogoś, kto podałby nóż naszemu wrogowi, gdy ten zostałby przez nas upuszczony, w bitwie z nim.

---

https://www.youtube.com/watch?v=CdAp8DpoK9g

---

Nie chodzi o to, czy mnie zdradzisz, czy nie
Ale czy damy radę sobie z tym poradzić, czy nie...

View more

Uważam, że nikt by mnie nie reanimował i po prostu bym zdechła...
W końcu kto by się dotknął takiego czegoś jak ja, raczej nikt, a poza tym z racji tego, że mamy tendencję do myślenia "spieszy mi się, jest tylu innych ludzi", przerzucamy odpowiedzialność na kogoś innego, a ktoś inny dalej... Zamknięte koło.
Im więcej ludzi na ulicy, tym większa znieczulica, dlatego że czujemy się mniej odpowiedzialni za osobę poszkodowaną, ranną itd.
Byłoby mi obojętne jaka osoba by do mnie podeszła, przecież nie szukam jebanego księcia, który za pomocą pocałunku przywróci mnie do żywych -.-
Szukam ratunku, to chyba logiczne, moje ciało czeka na ratunek, na tlen, na to, aby ktoś mnie podniósł, zadzwonił po karetkę, opatrzył moje rany, sprawdził czy żyję...
Aczkolwiek wątpię, by ktokolwiek podszedł pomóc takiemu czemuś, jak ja...

---

http://www.youtube.com/watch?v=fmSu9FC6NAY

---

You left me here like a chalk outline
On the sidewalk waiting for the rain to wash away
Wash away
You keep coming back to the scene of the crime
But the dead can't speak and there's nothing left to say anyway
All you left behind is a chalk outline

View more