*∗✧ υѕαмι ✧∗*

Dlaczego związek mój i Mariusza się rozwalił?
Byłam z Mariuszem 2 lata, rozpadł się przede wszystkim przez to że za wiele rzeczy mnie w nim denerwowało.
Na początku nie byliśmy pewni co do tego uczucia, ale z czasem się przyzwyczailiśmy i było naprawdę super. Z czasem oboje się bardziej wgłębiliśmy w internet. Przyznam szczerze, że nie często, ale zdarzało mi się siedzieć przed komputerem gdy u mnie był. Wtedy zazwyczaj miałam coś ważnego do zrobienia na internecie. Wtedy on albo czekał na mnie z boku, albo mnie zaczepiał co bardzo mnie denerwowało. On o tym wiedział, lecz mimo tego robił mi na złość i ja się bardzo denerwowałam, uspokajałam go, prosiłam by przestał mi dokuczać raz, drugi, trzeci, czasami skończyło się to na plaskaczu bądź go odpychałam. Ja później troszkę zahamowałam z tym internetem ale Mariusz nie. Wysyłał swoje zdjęcia na fanpejdże, gdy do mnie przychodził to niemalże co chwilę pożyczał mój telefon by sprawdzić aska czy zrobić sobie zdjęcia. Bardzo mi to przeszkadzało i to też był powód.

---

Mariusz był (jest) dzieciakiem. Wystarczy czasami spojrzeć na jego aska, wcześniej często jakieś "sram" itp. Kiedyś uwielbiałam jego poczucie humoru, jednak z czasem dorosłam i zaczęło mi to bardzo przeszkadzać. Robił mi na złość, gadał takie głupoty, że głowa mała i ze wszystkiego się śmiał. Miałam wrażenie, że nie traktuje mnie poważnie. Takie jego zachowanie doprowadzało do bardzo częstych kłótni między nami i również było powodem rozwalenia się związku. Co chwilę odwalał jakieś żarty, nawet wtedy, gdy było mi naprawdę smutno i płakałam: on potrafił się śmiać. Denerwowałam się: wyzywałam go, mówiłam że jest popierdolonym bachorem, bo nie umie postawić się w mojej sytuacji, że proszę go milion razy by się uspokoił a on dalej swoje. Później za wszystko go przepraszałam.

---

Drugim powodem jest to, że miałam kiedyś taki czas, gdy miałam depresję z powodu miejsca zamieszkania, opisywałam to już na asku,może ktoś pamięta.Byłam wtedy bardzo smutna, odizolowana, zamknięta w domu. Gadałam w kółko o złych ludziach, którzy oceniają po wyglądzie, mówiłam jak bardzo nienawidzę ich wszystkich i że nie chcę ich oglądać. Że mam dosyć tego miasta pełnego nietolerancji. Nawet wtedy Mariusz dokuczał mi, żartował i robił na złość, gdy mówiłam by przestał. Po pewnym czasie ten mój stan źle ne niego oddziałał i zostawił mnie z tą depresją samą, przestał przychodzić. Pojechałam do Białegostoku na spotkanie czytelników i wtedy sprowokował mnie na asku mówiąc, że "fandomy to gówno" (a sam przecież kiedyś miał fandom). Uznałam go za hipokrytę, posprzeczaliśmy się i zerwałam z nim. Po moim potrocie przyjechałam i chciałam przeprosić że zerwałam przez fejsa, rozmawiałam z nim a on jak zawsze nic się nie odzywał.

---

W tym związku zawsze miałam wrażenie, że ja jestem mężczyzną , że zawsze ja uspokajam, trzymam ster, góruję a on nigdy nie podejmie sam decyzji i wszystkiego się mnie radził. Czułam się jak jego pani. Nie chciałam być wiecznie panią nieporadnej owieczki.

View more