A poniedziałek to akurat mam wolny, więc mu się nie dam! pójdę może pobiegać może........ zobaczymy czy będzie mi się chciało ruszyć tyłek :|
Trochę się ciebie boje ale w taki pozytywny sposób idk czy mnie rozumiesz XD jesteś superowa i gdybym nie była już w związku chciałabym kiedyś iść z Tobą do łóżka (ew. Na stół czy coś) ale jakby co to to nie jest propozycja bo nie porządam nikogo poza moja dziewczyna, to tylko tak wiesz, "gdyby"
Przez Ciebie ciągle piszę aww i rzal, poza tym nie lb cb, bo nigdy nie umiesz mi normalnie odpowiadać na pytania, ale kct no i jesteś supi śliczna i kochana, i urocza!
chciałabym zniknąć na jeden dzień, żeby wszyscy o mnie zapomnieli na 24 godziny. zero kontaktu z kimkolwiek, dużo możliwości, robienie co chcę. potrzebuję czegoś takiego, ale to niemożliwe, a ja tak bardzo chcę.
to ładne jak opisałaś tą niezmiernie ważną relację, a i zazdroszczę tego związku idealnego. na pewno kiedyś będzie szkoda Ci na to łez! wszystko ma swój czas. Ja byłem w 8 mies. związku, zepsuło się bo, mój chłopiec okazał się hetero (parodia) Za kim w tym momencie tęsknisz kurczaku?
argh, nie wiem. za nią trochę i dziwnie mi. wybaczcie, zajęłam się czymś, pisałam list, zrobiłam jedzenie i oglądałam kreskówki.
ojej, hm dwa pierwsze to były śmiałe pocałunki, ale nieśmiały dotyk inny opierał się na kłótniach, seksie i nieodwzajemnionym uczuciu i właściwie nie wiem co mi odwaliło, szkoda słów byłam też w relacji, która związkiem była, ale bez fizyczności, dużo emocji, wzniosłych chwil, spokoju, chaosu, milczenia między sobą. to trudno opisać, bo ta relacja była naprawdę wyjątkowa i prawdopodobnie nigdy już w takiej nie będę. listy, łzy, kołysanki, wspólne bicie serc, jakbyśmy miały tylko jedno, palenie listów, samo miejsce, w jakim się poznałyśmy było... przypadkiem (a może nie?), to wszystko, no, tego się nie da opisać, naprawdę. wszystko było serią przypadków, tak mi się wydaje. ale zje.bałam, nieważne, bo to chyba nie miało przyszłości. wszystko musiało zostać w tamtym czasie, teraz chyba nie miałoby racji bytu. a najpoważniejszy był ideałem związku, tak uważam, wszystko było na swoim miejscu, ale widocznie tylko ja i moi znajomi tak uważaliśmy (i randomy z aska). w pewnym momencie z dnia na dzień się posypało i ja nadal tego nie rozumiem, nadal wylewam przez to łzy, ale... kiedyś mi przejdzie, co nie?mam dziś nastrój na mówienie i na wylewanie swoich uczuć rozmawiajcie ze mną
Byłam dzisiaj u weterynarza z psem i był tam pan z baaardzo dużym, ładnym i spokojnym psiakiem, który nie miał czucia w tylnych łapach, bo sąsiedzi jego pana go otruli, bo on na nich nakrzyczał za to, że palili śmieci, ten pies był super fajny, a mi się zrobiło go żal
jest 00:39 a mi jest smutno przez psa, którego nigdy nie widziałam aha dzięki
co sądzisz o kremach do rąk? co sądzisz o szamponach? co sądzisz o płynach do higieny intymnej? co sądzisz o drożdżach w proszku? co sądzisz o tlenie? wy tak na poważnie?
dziękujemy!! wiecie, co teraz robię? piszę list do siebie za 10 lat. napisałabym do siebie za 20, ale to za dużo. nie będę miała pewnie nawet czasu, żeby na niego zerknąć. tzn takie mam wrażenie. a za 10 lat może znajdę chwilkę. popłakałam się już cztery razy, opisując obecny stan rzeczy i wpadłam na trzy głupie pomysły. rekord. ale skończę go, choćby miały mi palce odpaść i tyłek zdrętwieć dwa razy. to dobry moment mojego życia na pisanie tego listu.