Na asku wiele osób pisze, że chętnie przyjmuje uzasadnioną krytykę, że jest dla nich cenna i inne takie. Pomyślałam, że to wielutne kłamstwa. W końcu...czy nikt nigdy nie zareagował krzykiem na szczerą, ale bolesną prawdę? Co myślisz?
Prawda jest taka, że nikt krytyki nie lubi, nawet uzasadnionej. Nikt nie lubi wiedzieć, że robi coś źle, nawet jeśli jest to poparte dobrymi argumentami. Ja także. To normalne.