@mala20506

Wioℓa #Cl

Ask @mala20506

Sort by:

LatestTop

Previous

co robisz, ze masz tyle siły by żyć? jestes zawsze usmiechnieta i jeszcze zarażasz tym usmiechem innych. skad czerpiesz tyle pozytywnej energii?

Co robię? Po prostu myślę pozytywnie :) Nie skupiam się na problemach, tylko na ich rozwiązaniu... Bo co mi po tym, że będę w kółko mówić, że to jest złe, tego nie lubię, przez to cierpię, tamto bardzo mnie zraniło. Życie jest bardzo krótkie. Nim się obejrzymy, na pewne rzeczy będzie już za późno. Po co skupiać się na rzeczach mało istotnych, które za jakiś czas stracą swoją wartość? Materialne rzeczy - są potrzebne, ale nie tak bardzo jak drugi człowiek. To on i jego uczucia są wartościowe. Bo kiedyś może się zdarzyć, że to wszystko zginie, nie będzie telefonów i innych rzeczy, zostaną ludzie sami dla siebie, a co wtedy? Wtedy najwyższą rolę będą grały uczucia, które już teraz powinny mieć wysoką wartość, a wszystko w dzisiejszym świecie idzie w przeciwnym kierunku... Nauczyłam się cieszyć z małych rzeczy, dla mnie nie ma nic piękniejszego niż wymalowane szczęście na twarzy drugiego człowieka i do tego chcę zawsze dążyć, by inni byli szczęśliwi. Dużo pomaga mi wiara którą mam i staram się ją pogłębiać. Wiara góry przenosi. Ile uwierzysz - tyle dostaniesz. Z tym jest znacznie łatwiej.

View more

Related users

Schola Serca Jezusowego po prostu cudownie gra i śpiewa . Sama przyjemność słuchania za każdym razem.. Fajnie ,że jesteś w to zaangażowana :) ,,Kto śpiewa ,ten dwa razy się modli "'. Wasza modlitwa jest bez wątpienia piękna i podkreśla Waszą miłość do Boga :) / Doma

Dzięki Doma!
Cieszy nas (bo pewnie każdy z naszej ekipy ma takie zdanie), że Ci się podoba, może w jakiś sposób Tobie to pomaga, nie wiem - zostawiam to do Twojej własnej oceny :)
Wsparcie nam też jest potrzebne, więc jeśli to jest szczere to jeszcze raz DZIĘKI! :)

Masz możliwość wymazania z pamięci jednej osoby i wszystkich sytuacji z nią związanych, zrobisz to?

Nie, nawet jeśli w moim życiu pojawiły się osoby, które naniosły do niego trochę błota, skrzywdziły mnie.
Nie zrobiłabym tego, bo każde spotkanie z człowiekiem czegoś uczy. Każde czyny zostają w pamięci i czy to dobre, czy złe, wnoszą coś do tego życia, co na pewno ma jakieś znaczenie. Nawet jeśli są to negatywne emocje, uczucia to czegoś uczą. Każde doświadczenie w życiu jest przydatne. Czasami nie potrafimy tego zrozumieć tak od razu, ale z biegiem czasu niektóre sprawy stają się dla nas bardziej jasne...

latasz do tego kościoła jak nawiedzona xd idź do tego zakonu będzie spokój ;]

Przecież nie robię nic złego i nic Ci do tego, skarbie ;)
Nie mów mi jak mam żyć, do zakonu nie idę. To, że ktoś wierzy, to według Ciebie jest gorszy? Bo nie rozumiem Twojego wpisu, który - jak łatwo zauważyć powinien być pytaniem.
Chętnie się z Tobą spotkam - wtedy możemy porozmawiać na ten temat, będziesz mógł/mogła powiedzieć wszystko co leży Ci na serduszku. Jeżeli dzięki temu "wpisowi" poczułeś się lepiej, to cieszę się, że mogłam Ci pomóc :)

Czy czytałaś może książkę ,, Na wysokim niebie " Danuty Awolusi ( tę książkę polecam każdemu ) . Jeśli tak co o niej sądzisz ? / Domcia

Nie czytałam, ale zerknęłam do recenzji. Bardzo możliwe, że po nią sięgnę. Dzięki!

Siedzisz w pokoju *drzwi zamknięte* z piórem w ręku, przy czystej kartce papieru. Twoja ręka drży a łzy zaczynają spływać po Twoim policzku - po raz trzeci w ciągu tej godziny.
”Do mojej rodziny” - piszesz na górze strony, ale decydujesz, że to zły początek listu, listu samobójczego.
Próbujesz zacząć jeszcze raz, ale nie wiesz co napisać. Nikt Cię nie rozumie, nikt nie wie, co przechodzisz, jesteś sam - a przynajmniej tak myślisz. Nikogo nie obchodzi, czy jesteś żywy, czy martwy. Nie piszesz do nikogo.
Jest noc, a Ty wchodzisz do łóżka i szepczesz ”Żegnaj“. A z tym wiąże się Twoja ostateczna decyzja. To Twój ostatni oddech, chcesz to wszystko zakończyć. Już nic Cię nie obchodzi, prawda?
Jest wtorek następnego dnia. O godzinie 7.21. Twoja matka podchodzi do drzwi i puka do pokoju. Ona nie wie, co się stało. Puka jeszcze kilka razy, wzywając Twoje imię, prosząc o otwarcie. Gdy nie ma odpowiedzi, Ona otwiera drzwi. Zaczyna rozpaczliwie krzyczeć, upada na podłogę, podczas gdy Twój ojciec wchodzi do pokoju. Twoje rodzeństwo wyszło już do szkoły. Matka zbiera w sobie ostatnią energię, żeby podejść do łóżka. Pochyla się nad martwym ciałem, krzyczy i płacze. Twój ojciec próbuje zatrzymać łzy, ale w tej chwili nie potrafi. Jest zbyt słaby. Dzwoni po pogotowie.
Twoja matka obwinia siebie. Przypomina sobie wszystkie razy, kiedy mówiła do Ciebie “NIE!”, wszystkie te razy, kiedy krzyczała na Ciebie i wysyłała do pokoju za coś głupiego.
Twój ojciec obwinia siebie za to, że nie był zawsze, gdy prosiłeś go o pomoc, bo pracował i był z dala od domu. Nikogo nie obchodzi Twoja śmierć, prawda?
Godzina 8.34.Pukanie do drzwi w klasie, to zasada szkoły. Twoja matka wygląda martwiej niż kiedykolwiek. Zwraca się do nauczyciela, prosząc go na bok. Uczniowie zamarli ‘o co chodzi?’. Nauczyciel wraca i informuje klasę o Twoim samobójstwie.
Popularne dziewczyny, które zawsze mówiły, że jesteś gruby i brzydki, obwiniają siebie.
Dzieciak, który zawsze kopiował Twoją pracę domową i traktował Cię jak gówno, teraz obwinia siebie.
Nauczyciel obwinia siebie za to, że krzyczał na Ciebie, gdy gadałeś na lekcjach, albo gdy zapomniałeś czegoś. Ludzie płaczą, krzyczą.
Są w szoku, w żalu, co zrobili. Nikt się nie przejmuje, prawda?
Twoje rodzeństwo wraca do domu. Twoja matka musi im powiedzieć, że Ciebie nie ma, na zawsze. Twoja siostra bez względu na to, ile razy krzyczała na Ciebie, mówiła, że Cię nienawidzi, kradła Twoje rzeczy - zawsze Cię kochała. Teraz Ona obwinia siebie. Mówi ‘dlaczego nie robiłam tego, co chciał, żebym robiła?’
Nikogo nie obchodzisz, prawda?”
Nigdy nie mów, że jesteś nikim!

View more

Wyobraź sobie sytuacje że zdradzasz kogoś.. Sumienie zaczyna Cię wyżerać. Mówisz to tej osobie? Czy zrywasz z nią bo wiesz jak bardzo prawda boli?

Jeeej... Bardzo trudno jest mi wyobrazić sobie jak zdradzam osobę, którą kocham...
Jeżeli już doszłoby do tego, to zapewne poszłabym do tej osoby i powiedziała całą prawdę, wyjaśniła wszystko. Nie tylko dlatego, że nie potrafię pewnych rzeczy ukrywać przed ludźmi, ale przede wszystkim dlatego, że bałabym się stracić tą osobę, chociaż wiem, że tym co zrobiłam już pewnie ją straciłam. Lepiej, żeby ta osoba dowiedziała się tego ode mnie, aniżeli od osób trzecich. Nie zerwałabym z nią, raczej to ona by to zrobiła.
Jednak jestem prawie pewna, że jestem w stanie się pohamować dla osoby, która jest dla mnie całym światem, która zajmuje miejsce w moim sercu. Trzeba panować na swoimi emocjami, impulsami i zachowaniami.
__________________________
http://www.youtube.com/watch?v=8XA-GCluozgmala20506’s Video 107039214786 8XA-GCluozgmala20506’s Video 107039214786 8XA-GCluozg

Lubisz święta? Jak je zazwyczaj spędzasz?

Święta same w sobie lubię. Nie lubię tego całego spędu, nieszczerych uśmiechów, tego, że nagle wszystkich zaczyna interesować co się u kogo dzieje, a w ciągu roku nie stać ich nawet na zadzwonienie i zapytanie co słychać. Nie lubię nieszczerych życzeń, całej sztucznej atmosfery, która przepełniona jest "miłością". No i oczywiście ploty ploty i jeszcze raz ploty o rodzinie, o siostrze kuzynki stryja ciotecznego brata... albo siostry mamy kuzyna cioci, jak komu w życiu się powodzi. To wszystko zawsze męczy i nic nie wnosi, bo potem do kolejnych świąt kontakt cichnie. Jak spędzam święta? Najpierw do rodziny od strony mamy, potem od strony taty i tak co roku. Tak naprawdę wolałabym usiąść w domu z tatą, mamą i bratem i przeżyć takie prawdziwe, szczere, pełne miłości, radości święta. Takie, jakie być powinny.

View more

co powiesz na temat porażek w życiu? warto walczyć do końca o szczęście czy może od razu się poddać? czy to prawda, że człowiek ma takie życie jakie sobie sam wybuduje i o jakie powalczy?

Jest po prostu świetnie. Wszystko układa się tak jak powinno być, żadnych większych zmartwień, niepowodzeń, w końcu cieszysz się ze swojego szczęścia, masz ze wszystkimi świetny kontakt, no po prostu żyć, nie umierać, tylko tak dalej... Jesteś pełen optymizmu, pocieszasz innych, starasz się w miarę swoich możliwości pomóc im rozwiązywać problemy, niesiesz innym radość, wiesz po co jesteś na tym świecie. Twierdzisz, że to co będzie, przeciwność losu jaka Cię spotka, tym razem to dla Ciebie pestka, bo przecież kto da radę jeśli nie Ty. Pomagasz innym, pocieszasz w piękny sposób słowami jak i czynami.
Nagle coś zaczyna się psuć. Coś co zniosło uśmiech z Twojej twarzy... I mimo, że starasz się, by wyjść na prostą, by pokazać, że dajesz radę, może w końcu zaczynasz się podnosić, to dochodzi do tego więcej niepowodzeń. Lądujesz na totalnym dnie. Sam nie wiesz jak sobie poradzić i gdzieś ten optymizm ginie, niewyobrażalnie szybko, znienacka. I oto pełen optymizmu człowiek przeradza się w pogubionego we własnym życiu. I jeżeli sam z siebie nie dasz 100% siły, nadziei, chęci, to choćby inni tego bardzo chcieli, nie wyjdziesz z tego dołka, w który wpadłeś. Bo tak działa właśnie los.
Często sobie z nas drwi, bo jesteśmy zbyt słabi, by od tak się podnieść. Czasem tak jest, że po prostu nie masz już siły, może nie chcesz, a może brak Ci wiary w to, że może być jeszcze dobrze. Uwierz mi, nie warto tak myśleć. Bo przecież szczęście, uśmiech, radość, to coś pięknego... Jeżeli nie możesz tak od razu wstać, uklęknij. Trzeba zebrać się w sobie, raz a porządnie i uderzyć w te wszystkie przeciwności, niepowodzenia z pełną siłą, najpotężniejszą jak potrafisz. Jeżeli nie udało Ci się za 1 albo 2 razem, dlaczego nie może udać się za 3? Trzeba próbować, jak nie tym razem się powiedzie, to następnym, kiedyś na pewno. Bo wszystko zaczyna się w głowie człowieka.
Lepiej też jest, jeśli człowiek nie skupi się na samym problemie, tylko na jego rozwiązaniu.
Potem tylko zebrać siły, uwierzyć i do dzieła :) Szczęście na pewno na Ciebie czeka ;)

View more

Życiowo. . . Dokąd zmierzasz? Co chcesz osiągnąć? Czy Twoje zainteresowania/hobby są powiązane z Twoim celem? Co robisz w tym kierunku by zrealizować siebie?

No to jak życiowo to życiowo :) Dziękuję Ci bardzo za to pytanie! :*
Chcę pomagać ludziom, na ile tylko mogę.
Chcę być żołnierzem, chcę wyjechać na misję.
Chcę wywoływać uśmiech na twarzy drugiego człowieka.
Chcę wyjść za mąż.
Chcę założyć rodzinę i mieć gromadkę dzieci.
Chcę być szczęśliwa.
Chcę być psychologiem, jeżeli nie będę mogła być żołnierzem.
Chcę lecieć do Afryki w ramach wolontariatu!
Chcę...
Dążę do tego, by taką być. Czy mi się uda? Zobaczymy, będę próbować. Jeśli się nie uda, będę żyć z myślą, że robiłam wszystko w tym kierunku. Co robię? Wolontariat, pomoc innym, dużo czytam o militariach i łapię się wielu rzeczy, które zmierzają właśnie w tym kierunku i na ile tylko mogę. Bo życie jest takie, jakie sami sobie zbudujemy. Zobaczymy za kilka - kilkanaście lat co ja sobie zbudowałam i buduję dalej.
_______________________________________________
`Bo wszystko przed tobą i wszystko przede mną...

View more

Next

Language: English