Jestem nastolatkiem, jestem dziewicą i ani trochę się tego nie wstydzę. I przyznam, że w moich oczach tracą Ci, którzy stracili owe dziewictwo wcześnie. Bo nie wierzę, że gimnazjalistka w pierwszej klasy jest na tyle dojrzała emocjonalnie. Nie wierzę. A do tego właśnie powinno się dojrzeć.
Mówi się "starość nie radość" stąd moje pytanie: Chciałbyś/chciałabyś się zestarzeć? Jak myślisz jak będziesz wyglądać za te pól wieku jak bardzo się zmienisz i czy będziesz uchodzić za miłą starszą osobę, czy za wredotę?
O nie, nie chce starości, tej góry chorób, pomarszczonej skóry i tego, że będę potrzebowała kogoś pomocy by normalnie funkcjonować. Była by ze mnie najwredniejsza staruszka na świecie, o tak.
Kiedy byliśmy dziećmi każdy z nas się czegoś bał. Często irracjonalnie jakiś przedmiot, sytuacja czy potwór z bajki wywoływał u nas strach. Zatem moje pytanie: będąc dzieckiem czego się bałeś/aś?
Prawdę powiedziawszy to wszystkiego. Byłam wielką boidupą. Najzwyklejszy robal wywoływał u mnie panikę, niekomfortowa sytuacja i już napad lęku. Ale najbardziej bałam się ciemności, pająków i psów.
Hipnotyzując, jak myślisz: Dlaczego Ewa zjadła jabłko?
Śmierć jako postać, osoba, zwierze. Opisz jaka jest według Ciebie.
Po prostu jest. Nie ma konkretnego kształtu. Ona jest wszędzie. Codziennie zbiera swoje żniwo. Nie zawsze jest sprawiedliwa, nie obchodzą ją inni. Ale jest też największym prezentem dla duszy.
Weź obojętnie jaką książkę i napisz dwa pierwsze zdania ze strony 58.
"Monika to bardzo zaradna dziewczyna. W tym ośrodku, gdzie mieszkamy, na dole jest klub nocny i ona spotkała tam swojego dawnego znajomego i przez niego załatwiła nam dorywczą pracę w tym klubie."
Gdybyś potrafił(a) namalować wszystko, co byś namalował(a)?