@frontbeast

morwi

Ask @frontbeast

Sort by:

LatestTop

Previous

Related users

Co z ciebie za kuc i brudas że brudstok ciśniesz lel, zaleciało pedalstwem i chorobliwą pedanterią, mucha na tobie siądzie to też płaczesz bo wcześniej siedziała na gównie i wgl malaria zarazki? ja jebe

...Z tego co widziałem i słyszałem, najczęściej na brud na brudstoku narzekają albo dresy/podludzie co nigdy tam nie byli albo tacy co przecholowali z chlaniem i uj wie co z nimi się tam działo. Z mojego pobytu tam stwierdziam, że wcale aż takiej tragedii nie ma, nikt nie każe się brudzić
naprawdę, ludzie? aż taki ból dupy łapiecie, czytając czyjeś opinie na temat jakichś zjebanych festiwali?
polecam żyć ze świadomością, że nie każdemu podoba się to samo, co wam.
niemniej jednak, woodstock to syf, nad którym spuszczania się ni chuja nie pojmuję.
bo co, bo piętnastolatki mogą w końcu się najebać i poopowiadać znajomym, jak to najebani bez gaci paradowali przy namiotach?
nigga please.

co myślisz o Woodstocku? czemu nie pojechałeś?

Znowu, jak co roku, ludzie męczą mi bułę woodstockiem.
Nie jadę, jakoś nie jara mnie trzydniowe śmierdzenie i wszechogarniająca mnie woń ludzkiego smrodu, tym samym nie podoba mi się oglądanie ludzi, którzy tracą tam godność szybciej, niż dziwka ściąga ubrania...
Społeczeństwo zaczyna robić z tego jakiś kult, tradycję czy chuj wie co, a najgorsze jest to, że wciskają innym ludziom swoje pieprzone racje, jakoby ten festiwal był jakimś jebanym bóstwem.
Może jest bóstwem, ale niszy intelektualnej, bo choć nie mam nic do osób, które tam jeżdżą w celach normalnych, typu spędzanie czasu ze znajomymi/radowanie się muzyką i po prostu - kulturalny pobyt, tak wkurwiają mnie osobniki, co gniotą się do pociągów i robią z tego nie wiadomo jakie wydarzenie na skalę internetu, gdzie trzeba się polansować tym, kogo się nie przeruchało, ile się nie wypiło i wyrzygało jednocześnie.
Na nieszczęście tych osób, fakty z reguły są inne, ale to już temat rzeka.
Naprawdę, parę razy chciałem kicnąć do Kostrzyna, by posłuchać Prodigy, Machine Head czy nawet Sabatonu, ale za każdym razem wizja tego syfu mnie dostatecznie zniechęcała.
Być może fenomenem tego wydarzenia jest fakt, że wjazd za darmochę? To jest coś, co przyciąga tłumy, choć nie ukrywam, że jestem człowiekiem stawiającym na komfort, wygodę i porządek, toteż wolę przejechać się kawałek dalej i wydać swoje oszczędności na bilet/podróż i mieć spokój, niż użerać się z bydłem.
Problem chyba faktycznie tkwi w ludziach, którzy wpajają mi swoje wizje na temat woodstocku, ale mam w to wyjebane, jeśli miałbym pojechać na jakikolwiek woodstock to tylko na ten, który miał miejsce w 1969 roku.
Swoją drogą, polecam ciekawy dokument o nim.
http://www.imdb.com/title/tt0066580/

View more

Next

Language: English