Trzymam za Ciebie kciuki. Masz na głowie Julka, chorobę teściowej, poronienie i brak męża obok.. Współczuję.. Życzę Ci aby mąż się "ogarnął".. Jesteś cudowną kobietą :)
chciałabys oddac Julka do żłobka czy dopiero w gre wchodzi przedszkole?
Raczej przedszkole ale jak wrocimy do Glogowa to dam go do zlobka do mojej mamy pracy ;)
Tyy ale jestes nastwiona pozytywnie. Mam nadzieje ze nie odwiedzasz tesciowej bo z takim entuzjazmem to bys chyba dobijala ja bardziej. Takich przykrych rzeczy nie mowi sie na glos. Troche empatii.
Ja jestem bardzo empatyczna. Ale moj zawod wiaze sie z tymi chorobami. Mowie co widze Wam. Im nie. Nikomu tego nie mowie ale ja juz wiem jak to sie potoczy a Oni niech walcza ile maja sil. Kocham ja bardzo i jest mi strasznie ciezko tym bardziej ze wiele przeszlam w swoim życiu i wiele widzialam :(