Jakie miałas doświadczenie z dziećmi? Opiekunka byłas wcześniej?
Synka sąsiadki odbierałam z przedszkola, a czasem siedziałam z nim w domu jak był "chory" (czyli wtedy jak udawał, żeby nie iść na zajęcia), a wcześniej spędzalam dużo czasu z takim cute rodzeństwem, głównie to się bawiliśmy :D Nie musi to być "profesjonalne", masz po prostu mieć jakiekolwiek doświadczenie z dziećmi :) U mnie liczyło sie nawet to, że często "opiekowałam sie" moim młodszym bratem
To jest tak, że rodziny pojawiają się na profilach osób, którymi są zainteresowane. Może być tak, że np. rozmawiają z kilkoma dziewczynami i wszystkie chciałby u nich mieszkać, ale ostatecznie to rodzina musi kogoś wybrać :) Jedną osobę
Ja współpracowałam z Proworkiem, polską agencją, która była pośrednikiem między mną, a amerykańską firmą AuPairCare. Teraz ze wszystkim będę się zwracać już do tej drugiej Prowork - tylko dla Polaków (chyba), ale AuPairCare jest dla wielu krajów
Nope, bo nie byłam sama, do USA leciałam z taką Pauliną i Moniką, ale nie siedziały ze mną, a później do Seattle lecialam z Julią i Mileną ze szkolenia, też siedziały dalej, ale wiedziałam, że nie jestem sama :) A nawet jesli to chyba i tak bym się nie bała
Przed przylotem do rodziny każda au pair musi być na kilkudniowym szkoleniu przez agencję, gdzie mówili nam co zrobić w róznych sytuacjach, mieliśmy zajęcia z pierwszej pomocy itd. Dużo osób narzeka, ale według mnie było super! Z resztą, napiszę o tym więcej na blogu jeszcze w tym tygodniu :)
Mieliśmy telewizorki więc obejrzałam Divergent, trochę spałam, trochę rozmawialam z taką babinką obok, nudziło mi się, ale jakoś zleciało. Natomiast lot NY-Seattle był okropny :( 6h, mały samolot, niewygodnie, bez telewizorków... tragedia
Bo Seattle nie było nawet na mojej liście "do zwiedzenia w USA", nigdy bym nie pomyślała, że akurat tutaj wyląduje! Cieszę się, bo jest tu naprawdę pięknie, dużo rzeczy do roboty + West Coast, czyli wcale nie tak daleko do Cali (jak na tutejsze odległości to naprawdę nie jest źle :D) ♥
Prawie w Seattle :P Okolice Nowego Jorku/New Jersey/Waszyngtonu Na początku wgl nie byłam przekonana do mojej obecnej lokalizacji, ale teraz się cieszę ♥
Nie, bo Ci starsi zajmują się sobą, a ja głównie tylko tym młodszym :) Gdyby wszyscy byli młodsi, to mogłoby być gorzej, ale teraz jest okej. Z resztą mam brata i on mi dał taki wycisk, że już chyba nic mnie nie przerazi :D
Bo ja się wahałam - studia vs. au pair i oni mi powiedzieli, że studia poczekają i mogę je zawsze zrobić, a nigdy już nie będę mieć takiego "zapału" do realizacji marzeń jak teraz i że "trzeba kuć żelazo póki gorące" ♥
W zeszłym roku zaczełam o tym myśleć, ale poźniej stwierdziłam, że jednak pójdę na studia. W lutym tego roku miałam zalamkę, bo kompletnie nie wiedziałam jaki kierunek wybrać, więc stwierdziłam, że może jednak wylecę. Nie pamiętam ile dokładnie zajeło mi podjęcie decyzji, ale chyba nie bylo to jakoś mega długo
Głównie to po prostu muszę siedzieć w domu i pilnować, żeby chłopcy niczego głupiego nie zrobili :) Najmłodszemu daję śniadanie/lunch, a od przyszłego tygodnia będę ich zawozić na różne zajęcia itd
Wydaje mi się, że szukałam ile kosztują wycieczki do USA (tak po prostu) i gdzieś mi się z boku w "proponowanych" pojawił link do jednej z agencji. To było w październiku
Au pair (z fr. "równy", "w normie") – program łączący cechy wymiany młodzieży i programu zatrudnienia cudzoziemców, w którym uczestnicy otrzymują darmowe zakwaterowanie i wyżywienie, a czasami również niewielkie kieszonkowe od rodziny goszczącej, w zamian podejmując się udziału w pracach domowych i opieki nad dziećmi.
Najbardziej mi odpowiadali pod względem obowiązków/podejścia do programu itd. Po mailach widziałam, że Hostka bardzo się przejmuje całą tą sprawą i chce, żeby wszystko było jak najlepiej :)