Nat

Oj to jest litania na dłużej, ale postaram się napisać to jakoś zwięźle!

---

Złota zasada: GŁODZENIE SIĘ NIC CI NIE DA.
1. Jedzenie 5 razy dziennie, posiłki małe, ale regularnie. Nie ma żadnej zasady "zero jedzenia po 18" - jesz 3-4 przed pójściem spać. Jeśli chodzisz spać super późno, zadbaj o to by kolacja była lekkostrawna.
2. Odstawienie cukru, soli i wegety. Są inne zioła, możesz skomponować sama dobrą mieszankę przypraw! A sól zatrzymuje wodę w organizmie, co jest wielkim NIE.
3. Co najmniej 2,5 litra wody dziennie. A i tak do tego powinnaś spożywać inne płyny, jakieś zioła, pokrzywa, lipa, dziurawiec, koper włoski.
4. Nie zaskoczę tutaj, ale odstawienie (OGRANICZENIE, POWIEDZMY) słodyczy to naprawdę też ważna rzecz...
5. Alkohol to puste kalorie. Plus przy alkoholu zwykle się objadamy, więc...
6. Ważne jest by posiłek był zbilansowany - najwięcej zieleni oczywiście, jakieś białko (mięso, ryba, wszelkie inne opcje, które są białkiem), odrobina węglowodanów w postaci brązowego ryżu/brązowego makaronu/kaszy. Jak najmniej smażenia, a jeśli już to bez oleju. EWENTUALNIE oliwę. Gotowanie, robienie na parze, pieczenie, grillowanie = TAK.
7. Wartość odżywcza produktów też ma znaczenie, niestety.
8. POWINNAŚ WYZBYĆ SIĘ NA ZAWSZE MIŁOŚCI DO PŁATKÓW MLECZNYCH TYPU CINI MINIS, CHOCAPIC I INNE TEGO TYPU. Nawet Corn Flakes. TO JEST JEDEN WIELKI WĘGLOWODAN.
9. Żeby zastąpić punkt 8 polecam płatki owsiane z owocami, orzechami i mlekiem sojowym lub jogurtem naturalnym. Można dodać miodek, jeśli za mało słodkie!
10. A, większość jogurtów, które nie są jogurtem naturalnym = cukier.

---

Dobrze byś zrozumiała, że wszystko, co najważniejsze siedzi w Twojej głowie i dopóki nie poprzestawiasz sobie pewnych spraw wewnątrz umysłu - nieważne jakie diety, głodówki i inne takie - nawet mimo utraty wagi, w głowie pozostaniesz tym "odwiecznym grubasem" jak to ja nazywam. Musisz mieć motywację, nie musi być super wielka, to ma być coś, co naprawdę sprawi, że będziesz pokonywała wszelkie ograniczenia i powstrzymywała podświadome uparte zachcianki. Moja motywacja jest banalna - jestem niespełnioną feszjonistką i w chwilach słabości, gdy chciałam zjeść więcej niż powinnam, patrzyłam na zdjęciach pięknych ubrań, które chciałam posiąść i posiadłam lub posiądę wkrótce. Mnie jeszcze goniło zdrowie i problemy psychiczne, ale to również swoją drogą..

---

To są takie...ogólne zalecenia. Ja się do nich stosowałam i stosuję, przestawiłam się do tego w większym lub mniejszym stopniu. Moja przemiana odbyła się za sprawą dietetyczki, która sporządziła mi jadłospis dostosowany do moich potrzeb i upodobań, dlatego nie mogę ci podać bardziej szczegółowych jadłospisów, nie tutaj przynajmniej. Nie wiem, czy zawarłam tu wszystko co bym chciała, dlatego w razie czego, nie krępuj się do mnie napisać na fb, nie gryzę <3

View more