ile czasu spędzasz na siłowni? wykonujesz jakieś konkretne cwiczenia tam?
Jak mam dużo czasu wolnego, to do momentu aż się zmęczę, a ogólnie około 40 minut. Hantle, ławeczka, rowerek, bieżnia, schodki (stepper), wioślarz, narciarz, motylek etc.
Mi akurat udało się wyszukać jaki kierunek studiujesz, niemniej przyznaję Ci rację z ukrywaniem tej informacji. Sama jestem właśnie takim zagubionym barankiem ..Gdyby Twój kierunek wiązałby się z nieco innymi przedmiotami.. bardzo możliwe, że mogłabym się zainspirować :')
Pozostawanie w formie mam zapisane w genach.A tak na serio, stretching, jakieś tam aeroby, siłka, hula hop, brzuszki, pompki, przysiady, żadna filozofia.
W końcu dotarła do mnie mascara DHC PERFECT PRO DOUBLE PROTECTION, która schodzi z rzęs pod wpływem... ciepłej wody (a to oznacza koniec problemów z agresywnymi płynami do demakijażu! ?)
Przeglądanie starych rodzinnych fotografii to świetna frajda, ale jeszcze lepsze jest czytanie opisów na ich odwrocie. Wiecie, pradawne opisy na niecyfrowym insta ? #photography #vscocam #vsco #afterlight #majówka #zdjęcia #memories #wspomnienia #beauty #polishgirl #polskadziewczyna #polskablogerka
czy kupujesz jakieś ''rzeczy'' poprzez strony internetowe, gzie produkty są sprowadzane z Chin?
Jeśli pytasz o Aliecośtam, wyłączając jedyny zakup, którego dokonałam za pośrednictwem tego typu strony (case na telefon), nie kupuję takich rzeczy. Idąc dalej, unikam kupowania ubrań w sieciówkach /kosmetyków w masówkowych drogeriach typu Rossmann.
Hej! Mam pytanie o Twój proces nauki angielskiego.Jak z etapu w którym potrafię się porozumiewać przejść na bardziej zaawansowany jezyk? Strasznie denerwuje mnie to, że praktycznie od podstawowki mam z tym językiem jakiś kontakt i po tylu latach jest słabo. Czyli podsumowując jak Ty uczyłaś się ang?
Tbh ja od szóstego roku życia do końcówki gimnazjum chodziłam na prywatne lekcje i jeszcze przed rozpoczęciem liceum miałam poziom B1/B2, co jest odpowiednikiem naszych matur. W LO tylko pierwszy rok był dla mnie jakimkolwiek wyzwaniem pod względem rozwoju umiejętności, przed przeniesieniem się na biolchem, należałam do klasy lingwistycznej z rozszerzonym angielskim i geografią. W drugiej i trzeciej liceum nastąpił czas kompletnej stagnacji, na lekcjach raczej się nudziłam i pomimo usilnych prób namówienia mnie na podejście do rozszerzenia ze strony nauczycielki, nie podeszłam do roz matury z angielskiego. Dopiero w trakcie gap year uświadomiłam sobie, że w moim przypadku był to ogromny błąd i zdecydowałam się podejść do rozszerzonego niemieckiego i angielskiego po roku przerwy między LO, a studiami. Obie matury zdałam na wysokim poziomie, co szczerze powiedziawszy uratowało mi 4 litery i otworzyło nowe możliwości pod względem wyboru studiów. Nie dostałam się na „wymarzoną” medycynę, ale za to studiuję w języku angielskim, piszę licencjat w języku angielskim i zamierzam dalej rozwijać swoją karierę na zagranicznym rynku pracy ;). W sumie to moje studia zmusiły mnie do podniesienia poprzeczki - kontakt ze specjalistyczną literaturą, żywy kontakt z językiem. Obecnie czytam tylko angielskie książki, staram się ograniczyć styczność z polskimi mediami, mam znajomych z USA, z którymi chcąc nie chcąc rozmawiam tylko po angielsku i oczywiście cały czas szlifuję gramatykę i akcent, bo nativem nie będę nigdy ;)