Jak wrażenia po finałowym odc? (Tylko błagam bez spoilerow)
Ogólnie miałam oglądać livestream z przyjaciółką, ale zaspałam. Obudziłam się około 4, czyli 2 (?) godziny po premierze, K. już go obejrzała. Byłam wściekła, zaspana i głodna, a w kuchni znalazłam tylko paczkę serowych cheetosów (fu). Wracając do odcinka. Hmmm...Nie był najlepszy z całego sezonu, momentami się dłużył, a momentami miał przepiękne ujęcia, wynagradzając każde wcześniejsze poczucie znużenia. Odrobinę przewidywalny, odrobinę zaskakujący, zakończenie typowo rodem z LOST, czyli NIE MOŻESZ DOCZEKAĆ SIĘ KOLEJNEGO SEZONU, JAK ŻYĆ. Ale mimo wszystkich ohów i ahów, nie był wart zarywania nocy, uwierz ;)