Miałam w planach iść na jedną sesję, poszłam na nią, potem okazało się że przyszedł pocztą wyczekiwany naszyjnik więc cofnęłam się do domu i poszłam na jeszcze jedne zdjęcia, podczas których prawie wpadłam do strumyka i pogryzło mnie pełno owadów. Potem w domu przerabiałam zdjęcia i siedziałam ze Sławkiem. Tak w skrócie haha.